Ale ładniutki jest ten ciemnoróżowy, lubię takie półpeloryczne kwiaty, ciekawiej wyglądają i od zwykłych, i od całkowitych pelorików.

Ze storczykami to ciężko nałożyć sobie ograniczenia, bo zawsze coś się ładnego nawinie, a już takim ewidentnym przykładem jest Ela/gejzerka, co zakładała pięćdziesiąty zameczek na zakupy, ale storczyki tak do niej mocno przemawiają, że co i rusz ma nowe cudo.
I żałuję, że nie można w poście wstawiać zapachu, ciekawe jak tam moja chrześnica Skarlet pachnie na żywo, może jak kiedyś będę w Łodzi...
I jeszcze ciekawa jestem, jak Ci z masdevaliami pójdzie, mnie lekko korciły, ale nie mam warunków, bo one w większości to chłodoluby są.