Będę mieć na względzie ten podział skrzydłokwiatu wiosną. Szczerze to też już kombinowałam, żeby podlewać nawozem do kwitnących, w końcu to kwiat.
Co do fotek, to jak mężuś się spręży, to jeszcze dziś lub jutro rano wstawię fotki półek w przedpokoju na tle nowych paneli. I dwa mirty, tylko nie spodziewajcie się jakichś krzaków, bo u mnie w grę wchodzą tylko nieduże i lubiące zimą zimno.
Mam wielką chęć na dzwonka równolistnego, bo byłby idealny, ale dziś widziałam w kwiaciarni bardzo ładny kwiatuszek, tylko cena niezbyt zachęcająca, bo 25 zł. Najzabawniejsze, że pan w kwiaciarni nie przyjął do wiadomości książkowej nazwy dzwonek równolistny, bo wg niego campanula to dzwonecznik, hm google temu jednak przeczą
Zeniu, nie masz tam gdzieś takiego dzwonka na zbyciu w ogródku?
Przy okazji zwinęłam pęd wyrastający z pnia psianki, bardzo ładnej uformowanej w drzewko z fioletowymi kwiatuszkami, która stała przed kwiaciarnią. Wg jednej książki można robić sadzonki pędowe, wg drugiej rozmnaża się z nasion. Jak się ukorzeni to nie omieszkam napisać
Co do moich nowych roślinek, to przedstawiam niecierpka, chyba walleriana, jeśli się mylę, to mnie naprostujcie
A oto fuksja, jak pisałam oberwałam przywiędnięte kwiaty, ale ładne są pełne, a że są dwa pączki, to się pochwalę na pewno jak rozkwitną. Nie jest to roślina na wystawę, ale cóż darowanemu koniowi....

Koleusy wysadzone do skrzynki, a że właśnie pada, to puśćcie wodze fantazji, bo fotek nie będzie
Tak w ogóle to wczoraj miałam nawieźć kwiaty na balkonie i oczywiście wieczorem spadł deszcz, a teraz znowu pada, ja się tak nie bawię.