Och

Kochani przepraszam

że kazałam Wam samym rozwiązywać moje roślinne zagadki,że nie odpowiadam w swoim wątku regularnie.
Przyznaję,napisałam długi post i pst ... poleciał w eter,odłożyłam powtórną odpowiedź na potem, a potem przeszedł weekend,wyjechałam i wróciłam dwa dni temu i już spieszę się znowu i obiecuję pilnować się,być bardziej systematyczna.
Przepraszam najmocniej i mam nadzieje,że mi wybaczycie
Więc tak,to dereń biały "Elegantissima"
Jest systematycznie i drastycznie cięty bo inaczej zarósłby mi ścieżkę .
Jego liście tworzą ładną kompozycję z zielonym jałowcem,bardzo ciemną różą 'Barcarole' i różowo-bordowym berberysem 'Harlequin'.
Obok przytula się do jałowca płomyk wiechowaty.
To mała kępka bo usuwałam ją systematycznie

ale osrtatnio zmieniłam zdanie i teraz czekam jak się rozrośnie.
Stokrotko pogoda jest

ale czy lepsza niz ta w lipcu?
Nie wiem tak do końca,ciagle pada lub popaduje ale nie jest chyba tak żle skoro trawę mam po pas
plamistość liści nie szaleje mimo wszystko aczkolwiek gości u mnie

więc kwitną róże i hortensje.
Czyli mam prawie wszystko
W sprawie róż powiem Wam,że zmieniłam moje poglądy radykalnie.
Odchodzę od róż wielkokwiatowych,choć będą rosły u mnie te które mam ale przestawiam się na angielki,parkowe,okrywowe,floribundy.
Biało kwitnących nigdy za wiele nie miałam,nie leżał mi ten kolor,uważałam go za zimny,wyniosły ,odpychający a nie o to mi szło w czasie urządzania ogrodu.
Owszem skusiłam się i na taki kolor kwiatów ale była to wyłącznie wielkokwiatowa Pascali.
Jest ładna i dość trwała i nawet pod wpływem deszczu nie robi się szkaradna jak np. szlachetny Abraham D.
Ostatnio zakupiłam "Glamis Castle" i jestem mile zaskoczona ,ładnie trzyma kwiatki mimo deszczu i mimo ,że to też angielka.
Jednak najbardziej odporną uważam,że jest w moich warunkach żółta " Fresia',pnąca "Jaz" i "Blue Velvet" angielka "Charles Austin" okrywowe 'The Fairy' i 'Lovely Fairy, niezastąpiona jest wielkokwiatowa "Flora Danica" a tuż za nią "Maizner FastNacht". Przeszła u mnie wiele złego a mimo to jest pięknista
Podobnie "Aleksander' ,przenosiłam ją zbyt często,ciełam,prawie znikła a mimo to potrafi wywołać emocje.
To taki przegląd na szybko. Jak dotąd te różyczki mnie "kręcą" najbardziej bo najdłużej cieszą mnie ich dorodne kwiaty.