Francja znana i nieznana - EDU

[abeille]

Gosiu, aż mi od tych polskich smakołyków ślina pociekła na klawiaturę Fajna wycieczka, tylko czemu nie dałaś
znaku że będziesz? Można było zrobić jakieś małe forumowe spotkanko
Loki myślę że ty też byś chętnie przyszedł z Gosią?

[gosia22]

Wiesiu, ja bardzo chciałam ale czas nas strasznie gonił i wiedziałam od razu ze nie będziemy się mogli spotkać. Starsze dziecko taki planing nam zrobiło, ze nie wiadomo było od czego zacząć. Do Luwru chcial iść tylko po to by zobaczyć Wenus z Milo
Jak tylko przyjedziemy na dłuższa chwile to na pewno dam znać byśmy mogli się spotkać.

[Locutus]

@ Gosia 22 ? Ano Paryż ma swój urok. Ale ma też swój antyurok ? natarczywych żebraków i ulicznych sprzedawców, psie kupy na chodnikach, nastoletnich bandytów i pięknie pachnące metro.

Dzięki za namiary na targowisko. Co do sklepów polskich ? kojarzę ten, o którym mówisz jedynie z nazwy ? aczkolwiek Żona mówi mi, że chyba tam była i mieli w asortymencie kiełbasę pleśniową. Aczkolwiek nie jest pewna, że to właśnie ten. Tak czy siak, ja ze swojej strony mogę polecić sklep Petrus położony obok placu Nation (przy ulicy Chevreuil dokładnie). Wędliny lepsze niż kiedykolwiek zdarzyło mi się jeść nawet w Polsce, śledziki, ogóreczki, alkohole, przyprawy (w stylu majeranku czy ziela angielskiego, których wszakże we Francji nie dostaniesz, chyba że za chorą cenę w eksluzywnych butikach w stylu Hédiard), polski majonez, polskie musztardy... MNIAAAM!

Co do koszernych ogórków ?Polonia? podbitych pieczątką rabina Schlesingera ze Strasbourga ? kupujemy je z Żoną w sieci hipermarketów Cora (a dokładniej w ich internetowym sklepie ? http://www.houra.fr ).

@ Abeille ? A pewno że byśmy przyszli. Może by się jeszcze udało wyciągnąć naszą nową koleżankę forumową z doliny Chevreuse (M544).

Pozdrawiam serdecznie!
LOKI

[abeille]

To trzeba będzie się umówić na przyszły raz koniecznie

[grazynarosa22]

Dziewczyny....ale Wam zazdroszczę tej Francji,kapitalne te kamienne miasteczka,uliczki,domy....tam chciałabym mieszkac

[gosia22]

Loki słyszałam o sklepie Petrus, teraz żałuję ze nie znalazłam kilku minut żeby w paść. kiedys przypadkiem wpadlam na polski sklep przy metrze Goncourt, nie wiem jak się nazywa ale kupiłam tam ogórki kiszone firmy Rolnik.
Nawet nie wiedziałam ze mamy nowa koleżankę w Chevreuse, a Fleur nie daje znaku szkoda bo ma piękne kwiaty.

Wiesiu Następnym razem jak będę się wybierać do stolicy to dam znać i zrobimy sobie polski podwieczorek.

Grażynko nie masz czego zazdrościć, jak mówi mądre przysłowie "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma "

A wiecie ze przejeżdżali kolo nas kolarze z Tour de France ??? ale mieliśmy ubaw, najpierw przejechały samochody z których rzucano różne gadżety. Dzieci miały cukierki i czapki z daszkiem a ja płyn do prania
Kolarze przejechali tak szybko ze aparatu nie zdążyłam otworzyć.

[Locutus]

Mnie ta banda naszprycowanych amatorów substancji dopingowych też pewnie niedługo będzie uszczęśliwiać, hałasując niemożebnie ? bo akurat tak się składa, że trasa ostatniego etapu Tour de France przebiega pod moim blokiem. ;-)

Pozdrawiam!
LOKI

[fela]

Gosiu, przez nasze miasteczko też przejeżdżali! Niestety, tego dnia strasznie lało i na ulicach nie było zbyt wielu obserwatorów. Widziałam jednak fotoreportaże z innych miasteczek, gdzie pogoda dopisała i wielu Bretończyków witało kolarzy w swych strojach regionalnych. Mimo paskudnej aury i nam udało się zobaczyć przejazd z tarasu naszej sąsiadki, ale tutaj nie mieliśmy szans na zdobycie czapeczki, czy choćby cukierka .
Widzę, że pobyt w Paryżu był równie radosny. Zrobiliśście dzieciom ogromną frajdę zwiedzając stolicę z pokładu statku.

[justi28]

Cały czas czytałam ten wątek i myślałam może kiedyś pojadę i zobaczę. I masz Ci los nawet się nie spodziewałam, a tu dowiaduję się że lecę do Paryża Oj od nowa muszę przelecieć wątek
i spisać sobie najważniejsze sugestie.

[gosia22]

Justi , genialnie ze marzenie ci się spełni ! Koniecznie napisz po powrocie, jak ci się podobało w Paryżu !

[gosia22]

Witam wszystkich gorąco po wakacjach. jak sie czujecie po wakacjach, powrót do pracy nie był trudny?

Ja tego roku spędziłam wakacje w dwoch roznych miejscach. W lipcu byłam w regionie Pays la Loire a dokładnie w Anjou, w sierpniu w departamencie Lot i Dordogne.
Lot, co za przecudny region. U mnie jest wietrznie i wilgotno. Tam sucho i ciepło, normalnie jesteśmy na południowym zachodzie. krajobrazy jak wa widokówce, pełno zamków , ogrodów, zieleni wokół. Jedzenie przepyszne , specjalnością jest foie gras, truffe- grzybnigdy nie jadłam bo jak dla mnie za drogi, i potrawy z kaczki. Az ślinka leci.

a oto kilka fotek

jardin ? la française Manoir d'Eyrignac







Sarlat , miasteczko bardzo turystyczne , ale pełne uroku !!







Saint Cirq la Popie i okolice . zakochałam się w tym miejscu na ubój ! Moje dzieci także , obiecałam sobie ze za rok lub dwa tam wrócę.




















Figeac, mile zaskoczenie. Bez wielkiej chęci tam jechałam, ale nie żałuję miasto śliczne pełne uroku.



replika Kamienia z Rosetty, pisany w trzech językach




cahors i słynny most Valentré



Rocamadour , wielkie rozczarowanie. Myslam ze kupie tutaj słynny kozi ser a okazało się ze jest to miasto przepełnione tylko butikami z bezinteresownymi rzeczami. Musze jednak wspomnieć ze jest to miasto pielgrzymów. Cale szczęście ze miasto jest pięknie położone.







Collonges la Rouge w regionie Limousin, w departamencie Corr?ze. Miasteczko to jest znane ze względu na czerwony kamień z którego jest zbudowane.






Suszony Tytoń. Od XVI w tytoń jest produkowany w regionie Lot.

[justi28]

Gosiu dziękujemy Ci ślicznie za foto-relację , te klombiki podbiły moje serce. Widoki jak z bajki i nie dziwię się że chcesz tam wrócić

[Grazia]

Witaj Gosiu po wakacjach,będziesz miała piękne wspomnienia,miejsca rzeczywiście piękne.Pozdrawiam

[Ewelina]

Urzekające są te stare , kamienne miasteczka , pełne zaułków i wąskich uliczek Widzę ,że miałaś ciekawe i udane wakacje .
Co do sera (którego nie udało Ci się kupić ) - lubisz kozi ser z Banon ?

[fela]

A to mnie Gosiu zaskoczyłaś. Rocamadour nie podobało Ci się? Fakt, że jest tam zwykle dużo turystów. Trudno się dziwić, bo po Mont Saint Michel, to drugie najliczniej odwiedzane miejsce we Francji. Mimo tłumu turystów i licznych sklepików z głupotami, nie sposób odmówić im magii. Myślę, że po prostu nie lubisz poruszać się w ciżbie turystycznej masy. Dla mnie to też nieprzyjemne i jedynym rozwiązaniem jest odwiedzanie takich miejsc poza sezonem. W Saint Cirq la Popie mogłabym mieszkać, choć temperatury latem są dla mnie zbyt wysokie. No, ale gdzie znależć idealny klimat w kraju koguta.. ?