Ewo, kiedy ja właśnie do domciu mam pod górkę

i to z czterech stron! Ma to na pewno dobre strony a najbardziej gdy pada. Ale kiedy po rowerowej wycieczce wraca się już deczko wymęczonym to jest problem żęby się tu wgramolić. Ostatnio jechał pod naszą górę 'młodzieniec' na super rowerku i zaraz brał prysznic i prał koszulkę
Myślałam że może tylko dla mnie te 4 km podjazdu to nie jest bułka z masłem...
Wandziui, robótka to był wariant na deszczowe dni

.
Zaraz się wybieranm na 7-mą na basen gdzie czeka na mnie osobisty pan ratownik

Po prostu nie ma takiego drugiego szajbusa jak ja żeby o tej porze się moczyć!
Staram się chodzić co dziennie do końca wakacji i mam nadzieję że mój kręgosłup to doceni...
Lusiu chyba czas zrobić jakieś ogrodowe spotkanie żebyś nadrobiła zaległości
Klaryso, po wypowiedzi Lusi musimy być wdzięczne za nasze sąsiadki
