Lucynko, zasadziłam 16 nasionek. Jednak na opakowaniu było napisane, że na wzejście trzeba czekać od 1 miesiąca do 9 miesięcy, więc może jeszcze coś wykiełkuje... ? (chociaż wątpię, bo te 4 wzeszły prawie równocześnie.... )
A kupiłam je normalnie w sklepie. Fakt, że zrobiłam wszystko, dokładnie "według przepisu" i zaleceń Jovanki: zapewniłam nasionkom zalecaną temperaturę itp. ale z pewnością jakość nasionek nie jest bez znaczenia. Teraz tylko boje się, czy uda mi się utrzymać roślinki przy życiu, szczególnie, że wkrótce trzeba je będzie rozsadzić... no cóż, zobaczymy co z tego wyniknie...

Nie zakwitną pewnie szybko ( o ile w ogóle zakwitną...

), ale jeśli chociaż jeden przeżyje i zakwitnie

, będę pewnie z niego bardzo dumna!

;:26
A czy Ty sadziłaś już kiedyś "nietoperza"?
Mnie zeszłego lata nie wzeszła mina. A właściwie wzeszło jedno nasionko, ale potem "zdechło". Ale może to była moja wina...

bo niezbyt często podlewałam...
