U oster

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Hurra! Pierwsze ogóreczki ze swojego warzywnika.
Obrazek

Cieszę się jak dziecko, bo to trzeci raz wysiewane ogórki w tym roku, już myślałam, że w
tym roku nici z ogóreczków. Ale będą, nie ma to tamto :heja

Pokazywałam też rozkwitającą ketmię, a rano zaskoczyła mnie dwoma kwiatkami:

Obrazek Obrazek

Reszta zdjęć nie wyraźna
Miałam dziś dzień pełen różniastych emocji, ale skończył sie spokojnie.
Awatar użytkownika
Gosia123A
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3474
Od: 28 maja 2011, o 19:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U oster

Post »

OSTER :wit czy w basenie to jesteś TY?Hibiskusy Ci już kwitną,a moje nie mają ani jednego pąka ;:196 ;:196 Gosia
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Mam godzinę wolniejszego czasu, na nic mi to nie wystarczy, więc naszła mnie taka
refleksja: (moje) doświadczenie życiowe dowodzi, że plany są niezbędne acz niewykonalne
w przeważającej "połowie" :lol:
Skąd ten wniosek? Już wyjaśniam. Wczoraj zaplanowałam dokończyć toaletę kompostującą,
którą zaczęłam w sobotę. Wiem, wiem, mam hyzia (czy to się pisze przez samo "h"?
Tak mi poprawiał system) na tym punkcie, ale zależy mi na ekologii i jak najmniejszym
dokopywaniu środowisku. A toaleta z separatorem uryny nie cuchnie i natychmiast po
załatwieniu potrzeby posypywana jest ziemią lub trocinami.
Niektórzy uważają mnie za sfiksowaną na tym punkcie, ale ja już dawno wyrosłam z
patrzenia na opinie innych, mniej świadomych w tym temacie. Dyskutuję z tymi, którzy
mają rzeczywiste argumenty, nie wytykanie palcem ;:138
Oto etapy jej wykonania:
Wiaderko po farbie malarskiej i butla po wodzie (może być i dwu litrowa)
Obrazek Obrazek

Wycięłam z pomocnikiem fotografem :lol: dno wiaderka i dopasowałam do butelki
Obrazek Obrazek

Oba główne elementy kibelka skleiłam pistoletem
Obrazek Obrazek

Do szyjki butelki zostanie dołączony wężyk odprowadzający urynę, którą rozcieńczając 1:8 podlewa
się roślinki dostarczając przede wszystkim fosfor potas i azot (należy pamiętać, że azot szybko się
ulatnia, należy więc robić to na bieżąco najwyżej co dwa dni opróżniając pojemnik z moczem.

Teraz muszę zmontować szkielet wygódki :) tak, by pod wiaderkiem móc umieścić sporej wielkości
pojemnik na ekstrementa :wink: Trzeba też wygódkę zaopatrzyć w wiaderko z trocinami bądź ziemią,
szufelkę do posypywania wydalonego przyszłego nawozu i będzie gotowe. Niby takie proste, a ja od
dwóch miesięcy nie mogę znaleźć czasu na wykonanie tego. Co zdążyłam, pokazałam wcześniej.

W poniedziałek miałam wziąć się za pozostałe prace, tylko trzeba było odwalić ostatnią wizytę u
stomatologa z najmłodszą, Marysieńką. To była wizyta, której celem było dokończenie lakowania
ząbków i sprawa załatwiona.
Obrazek

Ta chwileczka to mgnienie oka, po południu miałam być wolna, a skończyłam z dzieckiem na zakaźnym
w Szczecinie :shock: Koleżanka stomatolożka pyta: ty widziałaś te plamy na jej nóżkach?
Jakie plamy? - pytam. Pokazała mi powyżej kolanka pierścień o promieniu ok. 6 cm. -Wyglądają jak
objawy po ugryzieniu kleszcza. Matko!!! tak mnie przeraziła, że zaraz pojechałam do rodzinnego, który
już kończył przyjmowanie, ale kiedy zobaczył te rumienie, natychmiast wystawił skierowanie. Kiedy
pomyślałam, że Szczecin to jeden plac budowy i rozkopanych ulic, dotarło do mnie, jaka wyprawa
mnie czeka. Ale nie było tak źle: pojechałam Wojska Polskiego do samiuśkiego końca i objechałam
Arkonkę, a tam już prościusieńko (rozkopaną Arkońską) do celu. Na miejscu badania, konsultacje
lekarski kilku specjalizacji niczego nie potwierdziły ni wykluczyły: mam przyjechać we środę, kiedy
będą specjaliści o większym doświadczeniu. Dostałyśmy antybiotyk i lek przeciwuczuleniowy,

a Marysieńkę dodatkowo wyposażono na drogę na pocieszenie:
Obrazek

Zaproponowano mi, by zostawić dziecko w szpitalu na obserwacji! Nie zgodziłam się, bo widziałam,
jak to dziecko przeżywało rozstanie ze swoją opiekunką cztery lata temu. Mnie odpychała przez
kolejne dwa miesiące! Nie wyobrażam sobie pozostawienia jej gdziekolwiek powyżej czterech pięciu
godzin, i to u najbliższych: babci, cioć czy u przyjaciół, którym ufa i zna dobrze.
Przeraża mnie zapowiedź lekarki, że jeśli we środę nadal nie będą mogli postawić konkretnej diagnozy,
Marysieńka będzie musiała zostać!!! Nie mogę z nią zostać na oddziale, bo mam dwójkę starszych
dzieci, z którymi nie mam co zrobić. One chętnie by zostały u moich bliskich i znajomych, ale oni nie
mają takich możliwości. Jedyne, co pozostałoby, to jeżdżenie do niej na godzinę, dwie i powroty
do domu. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie.
I jak tu cokolwiek planować?
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Gosiu ;:196, chciałabym to być ja :?
Ale taka to ja byłam jakieś 35 lat temu :(
To maja przyjaciółka z Niemiec, poznałam ją, kiedy tam mieszkałam. Była
wówczas jeszcze dzieckiem, strasznie zakompleksionym :oops: .
Ale udało się ją wyprowadzić na ludzi :lol: :lol: :lol:

Gosieńko, każda roślinka ma swoje wymagania i swój czas ;:196
Rojniki od Basi już kwitły miesiąc temu, a u innych dopiero teraz. Masz tak wiele ślicznych
roślinek i tak piękny ogródek, że gdyby nawet ketmia nie zakwitła, nawet się tego nie zauważy.
Przyjdzie i na nią pora, zobaczysz!
Ja dostałam ją, kiedy już miała pąki, więc byłam przekonana, że to odchoruje tracąc je,
jak to się stało z trzykrotką, ale mocna dziołcha - dała radę i się zaaklimatyzować i zakwitnąć przepięknie.

Dzisiaj wygląda tak:
Obrazek Obrazek

Mam pytanie: kto wie, jak nazywa się ta roślinka:
Obrazek Obrazek

W zeszłym roku kupiłam taką (a przynajmniej łudząco do niej podobną) u handlarki przy cmentarzu.
I podobnie się zachowywał: w dzień pięknie rozkwita, na noc i w dzień pochmurny zamyka buźki.
Awatar użytkownika
Lusia 57
1000p
1000p
Posty: 1429
Od: 8 sty 2011, o 13:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kociewie

Re: U oster

Post »

Ta piękna roślinka to portulaca wielokwiatowa. Bardzo wymagająca ale śliczna roślinka.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Beatrice
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2036
Od: 24 maja 2009, o 21:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: U oster

Post »

Oster ależ przykro mi z powodu Marysi, mam nadzieję, że zapisane lekarstwa pomogą i rumień zejdzie, trzymam kciuki ;:4
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Dzięki, Lusiu ;:180
Kobieta przy cmentarzu poinformowała mnie wówczas, że kwiat pochodzi z Egiptu :shock:
Ale ja nie zauważyłam, żeby był wymagający. Wcześniej już pisałam, że nigdy nie pielęgnowałam żadnych roślin, jakoś same rosły; i wiciokrzewy (jeden zmarzł tej zimy), róża czy choćby ta portulaca. Nawet nigdy jej nie podlałam w doniczkach (miałam dwie sztuki). Kwitły do późnej jesieni obie, ale w końcu wczesne mrozy je wykończyły.
Szukałam w tym roku jej, ale nikt nie miał. Dopiero niedawno moja mama zapytała swoją sąsiadkę działkową, co to jest takie drobniutkie, kolorowe przy ścieżce? (działka sąsiadująca po przekątnej więc nie było widać dokładne kwiatuszków. No i kobiecina poszła, narwała dwie kupki i dała :heja
I tym sposobem mam roślinkę, za którą w zeszłym roku zapłaciłam 25 zetów za jedną doniczkę ;:138
Kochana kobieta.
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Beatrice pisze:Oster ależ przykro mi z powodu Marysi, mam nadzieję, że zapisane lekarstwa pomogą i rumień zejdzie, trzymam kciuki ;:4
Beatko!! Kopę czasu! Myślałam o Tobie kilka razy, ale ciągle coś mnie odciągało od zamierzonego
celu, ale najczęściej jakiś ciekawy wątek :oops: I nawet wczoraj prawie koło Ciebie przejeżdżałam,
bo najprościej z Arkońskiej na Chopina, a tam już prawie na miejscu; i do synusia zajrzałam.
Ale było już koło 19.00, więc pora na niespodziankę też nie bardzo teges :wink:
Marysia ma za sobą potworne przejścia, dlatego nawet nie chcę myśleć o konieczności pozostawienia jej
w szpitalu. Boję się, by znów nie powtórzyły się jej lęki.
Dziś pojawił się nowy rumień, inny zniknął. U niej naraz jest obecnych siedem sztuk, większość na
nóżkach, jedna na rączce

Obrazek Obrazek

Rumienie obwiedzione długopisem, by obserwować, czy wędrują, czy może znikną,
a może zmniejszą się lub powiększą. Zobaczymy, co jutro orzekną szacowne profesory.
Spokojnej nocki, pa
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Zapomniałabym zamieścić podsumowanie dzisiejszego, a właściwie wczorajszego dnia:

zawzięłam się i korzystając z posiadanych zasobów stworzyłam z Pomocnikiem zaczątek siedziska do toalety.

Oto fotorelacja:
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

No, to połowę roboty za mną. Jutro, a właściwie dzisiaj już nic nie podgonię, ale może we czwartek...
A wieczorem znów będę miała męża w domu na trzy dni... eh, sie rozmarzyłam ;:223
Adriano931
ZBANOWANY
Posty: 453
Od: 4 lip 2010, o 10:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U oster

Post »

No no ...Oster... Widaż że bardzo duzo się u cb dzieje... kocham miejsca w których się dużo dzieje więc będe cię często odwiedzał śledził twoje poczynania... naprawdę wielkie wielkie ;:138 ;:138 ;:138
Awatar użytkownika
ewkapaw
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3610
Od: 10 sty 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: U oster

Post »

Oster ja portulakę kupuję wiosną w sklepie nasiennym / nasiona / . Wysiewam , a potem urywając końcówki wkładam do ziemi i tym sposobem mam dywanik portulakowy . Jest raczej nie wymagająca , ale lubi słońce - wtedy jej kwiatki są otwarte .
Pozdrawiam EWA
Spis linków
Awatar użytkownika
ewka63
500p
500p
Posty: 796
Od: 17 kwie 2011, o 09:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
Kontakt:

Re: U oster

Post »

Witaj Oster :) Toaleta toaletą, ale mnie najbardziej poruszyła sprawa Marysi. Pewnie to może być wiele przyczyn takich rumieni, ale są one łudząco podobne do tych, które miewała moja córka po ukąszeniu prze komary. Też były takie rozlewające się i lekko wypukłe. Trzymam kciuki i wysyłam pozytywne myśli :)
Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Adriano931 pisze:No no ...Oster... Widaż że bardzo duzo się u cb dzieje... kocham miejsca w których się dużo dzieje więc będe cię często odwiedzał śledził twoje poczynania... naprawdę wielkie wielkie ;:138 ;:138 ;:138
Adriano, wpadłam do Ciebie, by zorientować się, któż to do mnie zawitał, ale czasu na wpisy nie miałam.
Ło matko, jaki Ty masz wymuskany ogródeczek :shock:
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do stałych odwiedzin :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

ewkapaw pisze:Oster ja portulakę kupuję wiosną w sklepie nasiennym / nasiona / . Wysiewam , a potem urywając końcówki wkładam do ziemi i tym sposobem mam dywanik portulakowy . Jest raczej nie wymagająca , ale lubi słońce - wtedy jej kwiatki są otwarte .
Ewuniu, pewnie gdybym wiedziała, jak się nazywają te kwiatuszki, poszukałabym jak nie w
ogrodniczych to w necie, ale teraz dopiero dowiedziałam się, jak się zwą one :? Właśnie moja
mama też uzyskała informację na temat jej nazwy od właścicielki i z dumą zakomunikowała ją.
Nie wiesz, czy one się rozsiewają same?
Pa, dzięki za info :D
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

ewka63 pisze:Witaj Oster :) Toaleta toaletą, ale mnie najbardziej poruszyła sprawa Marysi. Pewnie to może być wiele przyczyn takich rumieni, ale są one łudząco podobne do tych, które miewała moja córka po ukąszeniu prze komary. Też były takie rozlewające się i lekko wypukłe. Trzymam kciuki i wysyłam pozytywne myśli :)
Marysiu, ja się tak denerwowałam, że nie mogłam zasnąć do drugiej w nocy. A rano oczywiście zaspałam. W Szpitalu byłyśmy przed jedenastą, ale to dobrze - okazało się - bo wcześniej lekarze mają przecież obchód oddziału. O czternastej byłyśmy już w domu. Plamy zbladły, a dopiero po kilku tygodniach, jeśli jest to borelioza, wykryte zostaną przeciwciała świadczące o toczącym się procesie chorobowym. I wówczas wykluczy bądź potwierdzi się diagnoza. To wczesne stadium choroby i jestem niezmiernie wdzięczna mojej koleżance, że zwróciła mi uwagę na te rumiane pierścienie. Ja widziałam jeden rano, kiedy Niunia przyszła do mojego pokoju, ale pomyślałam, że jakoś dziwnie uchapał ją komar. Pozostałych nie widziałam. Obie dziewczynki tak mają, że uczulenie na jad komara objawia się nie tylko świądem ale i potężnym napuchnięciem, nawet do 3 cm średnicy. Ale ten był inny: to był jasny placek średnicy 5-6 cm, otoczony ok. 1cm obrączką napuchniętą i zaognioną.
Troszkę się uspokoiłam, choć wakacje mamy z głowy - muszę dziecko chronić przed słońcem. To po co to lato, na które czekałam z utęsknieniem?

Żeby nie było że to temat offtopowy, wkleję kilka zdjątek z wczorajszego dnia: :wink:


Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Róże puściły nowe pędy:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”