Agnieszko, odebrałam od Ciebie wiadomość, i uważam, że masz rację. Lepiej przełożyć to
spotkanie, niż odchorować potem.
Przed chwilą rozmawiałam z mężęm w Gdańsku: tam słońce. Na pewno te cudowne widoki
lepiej będzie oglądać w słonecznych promieniach niż deszczu strugach. Żeby choć było
cieplej. Zastanawiałam sie całe do południe, jak się ubrać na jutro, żeby nie
siedzieć przemokniętym. Ja się dopasuję. Nie ma problemu, mąż wraca z delegacji dziś wieczorem i jest w domu do
niedzieli, z dziećmi ma kto zostać

A ja mam wolne
Całuję, nie daj się depresze
