Stokrotkania- a Słyszałaś o suszeniu kwiatów w piasku i glicerynie? To dopiero cudeńka powstają po takim zasuszeniu...niektórzy też suszą w ryżu

Ja suszę najzwyklej, ucinam kwiaty i wynoszę na strych, wieszam je "do góry nogami", a jak jest za gorąco, to znoszę na parter i wieszam na drzwiczkach mebli w pomieszczeniach.
Mis20/Asiu- postaram się, by pięknie puściły korzonki

Listki fiołkowe dostały etykiety z nazwami i już stoją w wodzie. A skrętniczek, ukorzeniony ma swoją doniczkę
Arturo- dzień bez sadzenia, to dzień stracony

Ale, brakło mi ziemi(tzn. jest 60litrów w zapasie, tyle, że niewyprażona), więc w weekend nie będzie sadzenia...
Kociaro- u mnie wszystkie, suszone kwiaty wiszą przez około 10 m-cy. Nigdy mi się nie rozleciały kwiaty...Przeważnie je ściągam, podczas sprzątania przed Wielkanocą

Dziś przywiozłam, kolejne bukiety. Tym razem świeże, będą się zasuszać od razu na rurze...Ja, po zasuszeniu, pryskam lakierem. Te kwiaty świetnie nadają się do tworzenia kompozycji i stroików. Na Święta Bożego Narodzenia często wykorzystuję te kwiaty do tworzenia "oryginalnych" stroików świątecznych
Trzynastka/Celinka- Masz rację ;) Też moje pryskam lakierem do włosów. Przeważnie, raz w miesiącu, delikatnie czyszczę je z kurzu miotełką, a potem lakier do włosów...
Renka1- dziękuję serdecznie ;) Miejsca zaczyna mi brakować, Na skrętniczki i fiołki muszę zamontować dodatkową półeczkę na zimę...
Sari- miło mi, jestem Justyna ;) wiem, też zdarzało mi się "zmienić" Komuś imię na forum.... Ja suszę tylko zwykłą, ogrodową - białą. Choć różowe też z powodzeniem suszyłam...
Mniodkowa- a Widzisz...nie ma to jak domowe jedzonko ;) U mnie, od czerwca, bazarek został przeniesiony na 5 różnych bazarków. Mieszkańcy i Sprzedawcy nie są z tego faktu zadowoleni, a ja już nie będę mogła nabyć tanich kwiatuszków eh...
Renatko- Ty Masz cały dom pełen parapetów, a ja tylko jeden i muszę się zmieścić jakoś

No dobrze, skreślę pieniążka z paczuszki...
Ja też się cieszę, że skrętnikoza się rozszerza. Za rok będziemy mogły zaszaleć, jeśli chodzi o wymiany listeczkowe

Będzie się działo...
Zeberko4- Masz rację, ale gdy ma się około 100 kwiatów na piwoniach, to jeden kwiat mniej, nawet się tego nie zauważy, jak się go utnie. Na róży mam kilkaset kwiatów (miniaturce), ucięte dwie czy trzy gałązki też nie widać, że ich mniej jest.
Dziś był kolejny dzień sadzenia hihi...czy takie przesadzanie się kiedyś skończy. Myślę, że nie...
Nowa doniczka z motylkiem stała się domkiem dla hojki belli od
Asi/mis20. Po przesadzeniu, przeniosłam całą bryłę korzeniową wraz ziemią, bez uszkodzenia korzonków, odkryłam, iż ta kruszyna zechciała puścić maleńki baldachimek. Wierzyć mi się nie chce, że hoje, takie maleńkie, a już chcą kwitnąć. Chyba Asia Nakazała im ładnie kwitnąć u mnie. Oto hojka bella i jej baldachimek:
I anturium...jego maleńki, czerwony kwiatuszek:
