Uff, nareszcie popadało
Marcjanno, ano nie ma... Wszystko było strasznie wymęczone, a żylistek po prostu zrzucił liście

, nie wspomnę już o trawniku.
U mnie też kilka łapie, te co zazwyczaj, więc żadnych niespodzianek. Na razie obrywam liście, a pryskałam raz.
Moniu

, to w imieniu buszu, który pewnie teraz trochę odżyje.
Gosiu, właśnie to zauważyłam, że kwiaty są różne, a ten ze zdjęcia był wyjątkowo inny

, dlatego go wstawiłam.
Ogólnie to Grafin u mnie jest licha, rośnie w nie najlepszym miejscu, no i mrówki się do niej dobrały
Klaryso, jest właśnie tak, jak piszesz. To trzeba nieustannie kontrolować, bo niektóre są bardziej ekspansywne od innych. Gdybym nie robiła "przeglądów", to pewnie część by zupełnie wypadła, za to miałabym prawdziwe łany tych dominujących.
Kardynał akurat jeszcze niczego nie wypuścił. I o ile dobrze pamiętam, to pan Marian pisał o nim na swojej stronie, że nie jest tak do końca galijką, bo n ie wykazuje skłonności do puszczania.
Tak więc po nim akurat się tego nie spodziewam. Najgorsza jest Splendens! Dziękuję za uwagi o sodzie, zawsze dobrze wiedzieć
100krotko, przecież wiesz, że zdjęcia pogłębiają perspektywę i powiększają przestrzeń

Z niektórych by wynikało, że mam bezkresne połacie trawnika, a to nieprawda.
Daffodil, dziękuję

, ale ja jestem zadowolona tylko z niektórych zdjęć. Rzeczywiście najładniejsze wychodzą wcześnie rano lub pod wieczór, tylko nie zawsze mi się chce wstawać.
Te robione przy zachmurzonym niebie często są jakieś takie ponure.