Podpisuję się pod tym obiema rękami, teraz i w przyszłym roku na wiosnę daj nawóz, u mnie po takim zabiegu bardzo pięknie zaczęły przyrastać.Rossynant pisze: P.S. Stare drzewo można spróbować podnawozić - teraz ostatni moment. Nie ciąć! (poza pobieraniem zrazów oczywiście).
Stare, dobre jabłonie część 1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2265
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Stare, dobre jabłonie
Dziękuję za radę, czekam na lipiec a starą jabłoń szybciutko nawiozę azofoską i może jeszcze gnojówką z pokrzyw po tygodniu lub dwóch
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
Tylko pamiętaj, że to ma iść w zarys korony, może nawet trochę dalej, nie pod pień:)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Stare, dobre jabłonie
Jak azofoska to możesz też rozpuścić i podlać, zwłaszcza jeśli masz tam murawę (wówczas mozna tą pokrzywówkę po 2 tygodniach bez obaw), a granulowaną zwłaszcza można do dołków (takich na 10 cm lub na sztych łopaty). I tak jak Loeb mówi - z grubsza po obrysie korony lub nieco wewnątrz - blisko pnia drzewo już nie ma drobnych korzeni. Co nie znaczy że tam zaszkodzi, jakby co.


-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 28 sty 2010, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: koło Opola
Re: Stare, dobre jabłonie
Witam.
Jesienią posadziłem 4 drzewka jabłonek strach odmian (Oliwka Czrewona, Grafsztynek Infalncki, Kosztela oraz Antonówka Zwykła).
Drzewka były przesłane pocztą. Dostarczone bez uszkodzeń. Posadziłem zgodnie z zaleceniami. Na zimę zrobiłem kopczyki zasłaniające miejsce szczepienia, a drzewka zabezpieczyłem agrowłókniną. Przetrzymały zimę bez problemu. Wiosną przyciąłem je w zasadzie zostawiając same przewodniki, które również skróciłem. Drzewka ładnie wypuściły młode gałązki, na które pozakładałem klamerki by odchodziły pod kontem prostym od przewodnika.
Niestety ostatnio ku mej rozpaczy drzewka obgryzły sarny. Zjadły większość liści przy okazji obgryzając również końcówki gałązek.
Jestem załamany, tyle zabiegów i wszystko na nic
Jak dalej poprowadzić drzewka? Czy w tym roku dać sobie już spokój i dopiero wiosną powtórzyć działania z tego roku czyli usunąć wszystkie gałązki i skrócić przewodnik?
Ponieważ nie ma szans na zamontowanie płotu w najbliższym czasie chyba każde drzewko ogrodzę osobno...
Jesienią posadziłem 4 drzewka jabłonek strach odmian (Oliwka Czrewona, Grafsztynek Infalncki, Kosztela oraz Antonówka Zwykła).
Drzewka były przesłane pocztą. Dostarczone bez uszkodzeń. Posadziłem zgodnie z zaleceniami. Na zimę zrobiłem kopczyki zasłaniające miejsce szczepienia, a drzewka zabezpieczyłem agrowłókniną. Przetrzymały zimę bez problemu. Wiosną przyciąłem je w zasadzie zostawiając same przewodniki, które również skróciłem. Drzewka ładnie wypuściły młode gałązki, na które pozakładałem klamerki by odchodziły pod kontem prostym od przewodnika.
Niestety ostatnio ku mej rozpaczy drzewka obgryzły sarny. Zjadły większość liści przy okazji obgryzając również końcówki gałązek.
Jestem załamany, tyle zabiegów i wszystko na nic

Jak dalej poprowadzić drzewka? Czy w tym roku dać sobie już spokój i dopiero wiosną powtórzyć działania z tego roku czyli usunąć wszystkie gałązki i skrócić przewodnik?
Ponieważ nie ma szans na zamontowanie płotu w najbliższym czasie chyba każde drzewko ogrodzę osobno...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
Po co usuwasz gałązki i skracasz przewodnik? Spokojnie, ja bym poczekała i spróbowała zrobić coś na bazie tego co jest, zresztą też mi parę załatwiły podobnie w tym roku. Ogradzanie osobno to dobry pomysł, bo inaczej żegnaj się z niskopiennymi.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Stare, dobre jabłonie
Dobry jak dobry.
Moje były w osłonkach (na metr dwadzieścia, siatka sprężysta), a do tego w siatce stalowej, ostrej okropnie, tutka średnicy 30-50 cm, + kołki. Parę lat był spokój, aż się koziołki nauczyły jak tę siatkę wziąć na rogi... Tyle widziałem kronselską i elstara, tudzież jeden orzech.
Albo ogrodzenie (siatka leśna najlepiej - tania i naciągać nie trzeba) albo drzewka.
Szkoda pracy i nerwów.
Wiecie od czego pochodzi słowo "ogród" ?

P.S. Gregory - "zgodnie z zaleceniami" to widzę wszyscy, tylko nikt się nad tymi "zaleceniami" zbytnio nie zastanawia.
A warto by.
Zanim się weźmie na zdrowy rozum, trzeba rozum zbadać. Zwłaszcza tego co "zaleca"
Ja zalecam jedno - pamiętać że cięcie drzewom szkodzi i że drzewa nigdy nie "regenerują" ani nie "goją ran". Fizycznie nie mogą.
(u neurologa byłem jesienią, jakby kto pytał
)
Moje były w osłonkach (na metr dwadzieścia, siatka sprężysta), a do tego w siatce stalowej, ostrej okropnie, tutka średnicy 30-50 cm, + kołki. Parę lat był spokój, aż się koziołki nauczyły jak tę siatkę wziąć na rogi... Tyle widziałem kronselską i elstara, tudzież jeden orzech.
Albo ogrodzenie (siatka leśna najlepiej - tania i naciągać nie trzeba) albo drzewka.
Szkoda pracy i nerwów.
Wiecie od czego pochodzi słowo "ogród" ?

P.S. Gregory - "zgodnie z zaleceniami" to widzę wszyscy, tylko nikt się nad tymi "zaleceniami" zbytnio nie zastanawia.
A warto by.
Zanim się weźmie na zdrowy rozum, trzeba rozum zbadać. Zwłaszcza tego co "zaleca"

Ja zalecam jedno - pamiętać że cięcie drzewom szkodzi i że drzewa nigdy nie "regenerują" ani nie "goją ran". Fizycznie nie mogą.
(u neurologa byłem jesienią, jakby kto pytał

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
Twarda siatka niekoniecznie jest lepsza, ja mam ogrodzone bambusam, na tym sznurek nawleczony, albo siatka na ptaszki i jest ok - ale obowiązkowo przy każdym mydełko hotelowe takie mini, najwonniejsze jakie znalazłam, niezniszczalne są. Niektóre wiszą po 2-3 lata i dalej je czuć, zostawiam w pudełkach. Siatka leśna jest fajna i tania, ale przestaje być fajna i tania jak trzeba nią dużo ogrodzić a kasy nie ma ;)Rossynant pisze:Dobry jak dobry.
Moje były w osłonkach (na metr dwadzieścia, siatka sprężysta), a do tego w siatce stalowej, ostrej okropnie, tutka średnicy 30-50 cm, + kołki. Parę lat był spokój, aż się koziołki nauczyły jak tę siatkę wziąć na rogi... Tyle widziałem kronselską i elstara, tudzież jeden orzech.
Albo ogrodzenie (siatka leśna najlepiej - tania i naciągać nie trzeba) albo drzewka.
[..]
(u neurologa byłem jesienią, jakby kto pytał)
[..] mózg ludzki nieźle się regeneruje jak go ćwiczyć, jakby kto pytał;)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Stare, dobre jabłonie
Tak tak, myyydełkoo FA niezawodne 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1882
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Stare, dobre jabłonie
Przyznam, że osobiście sobie w ogóle nie wyobrażam sadzenia drzew czy krzewów owocowych w miejscu, które nie jest ogrodzone i zabezpieczone przed zwierzyną... wszystkie znane nam sposoby (od mydełek począwszy na chemicznych czy biologicznych repelentach skończywszy) mają sens jedynie wówczas, kiedy nasze uprawy są ogrodzone - a zwierzyna i tak, swoimi sposobami dostanie się na "nasze terytorium". Brak płotu natomiast to nic innego jak zwykłe zaproszenie do "konsumpcji" ;)
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
Z płotem często niewiele się zmienia, np jarzębiny owocowej nic mi nie ruszało, ani sarna, ani zając, a pewnego pięknego dnia przyleciał bażant i został z niej patyk bez liści. Toż nie osiatkuję wszystkiego od góry;)) Są jeszcze nornice, karczowniki, życie to nieustanne podchody! ;D Mi akurat zając pasuje, w lecie nic nie uszkadza, w zimie odwala za mnie niezłą robotę karczując samosiejki śliwek w sadzie. Inne młode drzewka mam na wysokość zająca zabezpieczone plastikową osłonką, a od góry mydła i jest ok.
Jak dotąd największe szkody wyrządzili mi ..ludzie. Obstawiam, że po pijaku:/

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Stare, dobre jabłonie
Stary sad mam nie grodzony, wysokich drzew nic nie ruszy, a dosadzając tu i ówdzie myslałem że ogrodzenie drzewka wystarczy
Nową część zamierzam grodzić.
Siatkę leśną widziałem po 1,60 zł/metr (z dostawą!), jest sztywna i nie potrzeba cudów, kołki jakieś bądź się znajdzie.
Nie przesadzajmy z tym kosztem, drzewka i uprawienie więcej warte. Od pijaków też coś ochroni

Nową część zamierzam grodzić.
Siatkę leśną widziałem po 1,60 zł/metr (z dostawą!), jest sztywna i nie potrzeba cudów, kołki jakieś bądź się znajdzie.
Nie przesadzajmy z tym kosztem, drzewka i uprawienie więcej warte. Od pijaków też coś ochroni

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Stare, dobre jabłonie
Powtórzę, to zależy ile się ma do ogrodzenia;) Ale jak się uskłada, pewnie się ogrodzi, prędzej czy później. Biorąc pod uwagę, że w okolicy zaczynają domy rosnąć, to sarny i zające wypłoszą się tak czy siak, mi w sumie pasuje że tu chodzą. Piękne są, można popatrzyć, często się to nie zdarza ani wieczność trwać nie będzie.. Mimo, że czasem coś zeżrą nie są takie znowu inwazyjne. U kogoś może być inaczej.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 28 sty 2010, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: koło Opola
Re: Stare, dobre jabłonie
Posiłkuję się książką "Tradycyjne sady przydomowe" wydaną przez Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły. Właśnie tu wyczytałem, że na słabszej glebie warto w pierwszym roku przyciąć radykalnie by otrzymać silny przewodnik.Rossynant pisze:Dobry jak dobry.
Moje były w osłonkach (na metr dwadzieścia, siatka sprężysta), a do tego w siatce stalowej, ostrej okropnie, tutka średnicy 30-50 cm, + kołki. Parę lat był spokój, aż się koziołki nauczyły jak tę siatkę wziąć na rogi... Tyle widziałem kronselską i elstara, tudzież jeden orzech.
Albo ogrodzenie (siatka leśna najlepiej - tania i naciągać nie trzeba) albo drzewka.
Szkoda pracy i nerwów.
Wiecie od czego pochodzi słowo "ogród" ?
P.S. Gregory - "zgodnie z zaleceniami" to widzę wszyscy, tylko nikt się nad tymi "zaleceniami" zbytnio nie zastanawia.
A warto by.
Zanim się weźmie na zdrowy rozum, trzeba rozum zbadać. Zwłaszcza tego co "zaleca"
Ja zalecam jedno - pamiętać że cięcie drzewom szkodzi i że drzewa nigdy nie "regenerują" ani nie "goją ran". Fizycznie nie mogą.
(u neurologa byłem jesienią, jakby kto pytał)
Mieszkam blisko Opola, wokoło są budynki, jedynie za domem mam nieco bagiennego terenu. Sarny zawsze pojawiały się wczesną wiosną, ale potem znikały. Nie wiem co to za maruderzy o tej porze zawitali ...
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Stare, dobre jabłonie
Jest i taka szkoła, różne są.Gregory pisze:wyczytałem, że na słabszej glebie warto w pierwszym roku przyciąć radykalnie by otrzymać silny przewodnik...
Powinienem może uzupełnić kwestię - otóż cięcie drzewom szkodzi i dla ich dobra najlepiej nie ciąć jeśli się koniecznie nie musi. Ale drzew nie uprawiamy dla ich dobra, lecz dla naszego

Jednakowoż ten wątek jest o starych, dobrych jabłoniach

Ujmę to tak: drzewa regularnie cięte w produkcyjnym sadzie (prawidłowo i fachowo, chronione przed chorobami) dożyją może trzydziestu lat. Nigdy nie cięte dożyją setki. I będą zdrowe, znacznie odporniejsze na choroby niż cięte. Nawet dadzą większe plony (licząc na drzewo) choć czasem drobniejszych owoców, u niektórych odmian.
Akurat mocne cięcie przewodnika jest chyba najgorszą raną jaką można zadać drzewu - powoduje że zamiera całe wnętrze pnia, do samego dołu. Nawet obcięcie wszystkich gałęzi nie spowoduje aż takich szkód. Oczywiście u młodego drzewka tego "wnętrza pnia" wiele jeszcze nie ma, ale po co uszkadzać drzewo? Patogeny to zainfekują, już na zawsze; żadne smarowidła nie pomogą. Dlatego niektóre szkoły (francuska np) zalecają nie ciąć przewodnika, ani przedłużeń konarów, a w razie potrzeby tylko uszczykiwać pąk szczytowy gdy wyjdzie na odpowiednią wysokość, czy część tegorocznego (niezdrewniałego) przyrostu. Latem.
Zawodowiec w produkcyjnym sadzie bawił się tak nie będzie, latem ma inne prace, drzewa i tak za paręnaście lat wykarczuje... Ale we własnym ogrodzie nawet prościej (i pogoda lepsza) coś latem przygiąć, uszczknąć, a drzewo niech rośnie zdrowo i szybko. Silnym cięciem opóźnimy też owocowanie. Ile można czekać?
A u mnie sarenki mieszkają na stałe (w sadzie!



