Jolu, jednak stokrotka. Ciekawe, co z pustynnikami. Ja nie dbam o nie w ogóle.Dostałam od sąsiadki inną odmianę
i przemarzły. U niej moje też kwitną.Jolu, ale nowe róże już nie będą NN?
Olu,dzięki.To przykre, ale obawiam się, że może nie przetrwać.

Mam jak najgorsze doświadczenia (choć niewiele)
z roślinami nie ukorzenionymi w doniczce.I w dodatku jeśli chodzi o peonie drzewiaste, często jest inna niż na zawieszce.
Też tego doświadczyłam.Ale sadzonka b. dobra, bo kwitła, posadzona w ub.roku.
Z jaśminowcami będzie problem z cięciem. Powinno się po kwitnieniu, a s. cięła w ub.roku na wiosnę więc nie kwitły.
Moze nam jakoś się uda to zrobić..

Ja się dziś zabrałam za czereśnię. Trzymam ją w ryzach.
Asiu, 
A ja od wczoraj ciągle myślę o tym, by znów odwiedzić A. Tak mnie już naszło. Wiesz ,o co chodzi.
Dla Was Dziewczyny , bo najmilej się dzielić z tymi, którzy podzielają zainteresowania.
Golden Celebration to róża angielska, która odrobinę rozczarowuje. Oczekiwania były widocznie przesadne.
Mam na myśli zapach i trwałość. Może musi dojrzeć? To jej pierwsze kwitnienie u mnie.
Kolejna nowość to
Trojka. Jest bardzo piękna, choć nietrwała. Wyróżnia się natomiast niesamowicie dużymi
kwiatami.
