Witaj Angelika83,
Mam pewne obiekcje ,a za tym uwagi do Twoich eksperymentów w zakresie metody uprawy storczyka jaką chcesz wprowadzić.
Bo..
1/.nie masz wiedzy na tyle aby móc się zderzyć z problemami.Do takich rzeczy już potrzeba minimum praktyki własnej w uprawie tradycyjnej. Polecam lekturę o uprawie Phalaenopsis
2/na naszym forum są tematy - i ...wystarczy chcieć , poszukać.
Kolezanka
agrawes juz przerabiała cała drogę w donicach
przeznaczonych do hydroponiki "lechuza";głownie dla kwiatów które do tego nadają się najlepiej.
A więc nie ma co odkrywać świata, a warto skorzystać z wyników doświadczeń
Niestety przykrych, więc...światełko czerwone radzę zaświecić. przed zamiarem.
I nie jest ważne ryzyko, widmo porażki właściciela storczyka za jakiś tam czas.
Czy wspólne przeżywanie na forum męki storczyków rozłozonej w czasie.
Niestety...czas jaki upływa w eksperymentach jest złudny zgubny.Objawy złego traktowania roślin pojawiają sie czasami po roku - nagle i prawie bez szans na wyprowadzenie.
Szkoda po prostu żywej rośliny na własne eksperymenty.
Wskazuję tematy.... aczkolwiek działają wyszukiwarki.Bazę na forum też warto przejrzeć;o storczykach rozmawiamy już kilka lat.Problemy nie są nowe.....najczęściej z wygody... odkrywane na nowo....
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=37201
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=37723
a w tym cytat
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2#p2027892
Grawes pisze:W innym wątku pisałam o wątpliwościach z sadzeniem kilku falków w jednej, zbiorczej donicy. W istocie ładniej wyglądają 3 storczyki we wspólnym substracie niż 3 w plastikowych doniczkach, które się kiwają i jeszcze nie daj Boże przy tej szamotaninie wyłamują Ci pędy kwiatostanowe ). Niestety wzgląd estetyczny ma się tu nijak do zdrowia... Zrobiłam błąd, bo zamiast wypróbować na jednej dużej donicy, poleciałam po bandzie i posadziłam sobie 4 do jednej, a 8 do drugiej. Efekt fatalny! pomimo moich starań korzenie pogniły w dużym procencie. Utratę korzeni oceniam od 60% do nawet 90%. Tak więc oddział reanimacyjny dla storczyków poszerzył mi się o dobre kilka sztuk. Tak więc z podkurczonym ogonem pokornie wracam do przezroczystych osłonek i gdy storczyki dojdą do siebie (co zajmie im pewnie z dobry rok
Tutaj była kumulacja problemów: kilka storczyków w duzej donicy.
Ale ten sam problem- sedno polegało na nie trafionym doborze metody.
Polecam uwadze moje uwagi i najpierw opanować metody tradycyjne uprawy przy wsparciu literatury .Bądż zastosować
cykl w keramzycie jak zwyczajowo stosowany przy reanimacji.
Pozwoli to na zrozumienie specyficznego zachowania storczyków i na czym polega własna uprawa..
Na eksperymenty zawsze przyjdzie czas.Kiedyś tam....
Pozdrawiam JOVANKA