U oster

[oster]

Witaj Marysiu z rana. Ziemia sucha, więc nie padało, nawet
burza jakoś dziwnie nas omija. Ale deszczu to już tak brakuje
Zamiast zamiany zdjęć wklejam z dzisiejszego ranka:

Parzydełko będzie mieć delikatne słońce od 9.00 do 10.00, a potem w dość mocnym cieniu.
Mam nadzieję, że to mu nie zaszkodzi A hosty wszystkie połączę z innymi cieniolubnymi
Muszę się nauczyć wstawiać ramki, bo to jakoś ładniej wygląda. Na wszystko brak czasu, a ceną jest
estetyka niestety , a raczej jej brak.
A to widok ogólny tymczasowy, ma się rozumieć :

A tu taka niespodzianka, że przez chwilę zapomniałam, że mam możliwość i
powinnam to uwiecznić! Siedziała pod mokrą reklamówką. Czy ona jest przy nadziei? Jest bardzo duża
(przy rozłożonych nóżkach jest dłuższa niż dłoń no i bardzo gruba.

Może niektórych zdziwi moja reakcja, ale nigdy w naszych okolicach nie widziałam tych zwierzątek,
choć ślimaków jest tyle, że hej To może dobra zapowiedź. Może ten kącik też powinnam zagospodarować?
Choćby dla żab Żabunia wybrała sobie sama miejsce.

A tutaj kwiatuszki, których nazwy nie pamiętam. Kiedyś miałam tutaj skalniak z dużą ilością
odpowiednich roślin. Niestety, potem miałam wieloletni wyjazd i nikt o to nie dbał. Te kwiatuszki
wyniosły się poza posesję, na rabatce są tylko dwa w różnych jej miejscach:


A tu kępa za płotem bzowym, muszę je wykopać i na powrót na miejsce posadzić. Pojedynczo
wyglądają mizernie, ale w kupie bardzo efektownie


Pa, obowiązki wzywają

[amba19]

A tu taka niespodzianka, że przez chwilę zapomniałam, że mam możliwość i
powinnam to uwiecznić! Siedziała pod mokrą reklamówką. Czy ona jest przy nadziei? Jest bardzo duża
(przy rozłożonych nóżkach jest dłuższa niż dłoń no i bardzo gruba.

Może niektórych zdziwi moja reakcja, ale nigdy w naszych okolicach nie widziałam tych zwierzątek,
choć ślimaków jest tyle, że hej To może dobra zapowiedź. Może ten kącik też powinnam zagospodarować?
Choćby dla żab Żabunia wybrała sobie sama miejsce.

Oster - jaka piękna ropuszka
Fajnie, że się cieszysz z jej obecności. One są takie pożyteczne, niszczą szkodniki. A wielu ludzi ich nie lubi i nawet się brzydzi.
Ja się zawsze bardzo cieszę z ich obecności. Ostatnio też widziałam u siebie koło oczka- Leśnej Kałuży, ale jak przybiegłam z aparatem - to już jej nie było

[oster]

Marysiu, zawsze się śmieję, gdy mąż gania ze szczotką za siatką zwiadowczą i ubija pająki: ja jej nie ruszam, bo jak są te siatki to nie mam much ( no chyba, że już zaczynają zwisać ) Nie brzydzę się żadnych zwierząt, raczej boję się: węży i jaszczurek. Uczucie obrzydzenia jest mi bliskie jedynie w przypadku widoku wymiocin (ups). Niedaleko działki mojej mamy działkowicze mają oczko wodne: tak pięknie rechoczą żaby, że każdy przystaje i próbuje zza tuj dojrzeć wykonawców koncertu. Mnie się zawsze ten rechot kojarzy z sielanką, wakacjami, z bardzo intymnym klimatem. A widok tej ropuszki bardzo mnie ucieszył, bo to niespotykany widok w moich okolicach: ale mam nadzieję, że żabcia będzie jutro w tym samym miejscu

[haszka]

Witaj widać efekty Twojej ciężkiej pracy coraz ładniej.
Żabunia sympatyczna, ale nie wiem,czy wytrzymałabyś ich późne rechotanie...koleżanka zrobiła koło domu oczko wodne...ganiała za żabami, bo bardzo je chciała mieć......niestety ...okna sypialni wychodziły na stronę oczka i w upalne dni nie dało się spać z powodu hałasu....szybko pozbyła się żab...ale masz rację rechot żab mnie też kojarzy się z wakacjami

[oster]

Witaj haszko Milo, ze wpadłaś
Wygląda na to, że jak w życiu: nie można łączyć dwóch sypialni z sobą: ludzkie
wydają odgłosy to żaby nie chcą być gorsze

[joannakr0508]

Rechotanie żab jest bardzo miłe zarówno jak śpiew ptaków o poranku czy granie świerszczy wieczorami uwielbiam takie klimaty i cieszę się że mam to w około siebie Parzydełko jak się rozrośnie będzie pięknie się prezentowało , a żaba może być przy nadziei jak również po prostu jest taka gruba jak to ropuszki

[Lusia 57]

Oster , ropuchy są bardzo przywiązane do miejsca. Jeżeli u Ciebie zamieszkała to fantastycznie. Zostanie na dłużej i będzie Ci tępić szkodniki. Tylko uważaj żeby jej nie uszkodzić bo w dzień zagrzebuje się w ziemi a poluje nocą. Pozdrawiam

[oster]

Asieńko, to mamy zbieżne upodobania Nie mogę znieść plusku wody, bardzo mnie rozdrażnia, ale rechot żab... Mogłabym słuchać, ale czy spać - nie wiem. Musiałabym spróbowac Mam nadzieję, że parzydło się wzmocni i w następnym roku pokaże, co potrafi A dzisiaj żabki nie widziałam, ale jestem pewna, że jak zrobię niewielkie bajorko, to będą u nas mieszkać.

Witaj Lusiu, miło i Ciebie przywitać W wolnej chwili zaglądnę do Ciebie z rewizytą.
Zaglądaj, kiedy dusza zapragnie Dzięki za info co do zwyczajów ropuszki, to ważne.
Jak już wyżej rzekłam, noszę się z zamiarem zrobienia jakiejś małej kałuży, żeby żabcie tu ściągnąć,
mam gdzie to zrobić.
Pora na relację z ostatnich prac, ale to w osobnym poście.
Pozdrawiam gorąco

[oster]

Dzień zaczęty jak zwykle od obowiązków nie ogródkowych. Dopiero w południe mogłam
realizować swe zamierzenie dokończenia rabatki pod bzami, za domem. Jeszcze nie mam
wizji, ale po kawałku będę zagospodarowywać teren przy płocie. Wiem już, że tutaj
postawię altanę ogrodową, bo teraz dopiero, po pracy w upalne dni wiem, jak tu jest
chłodno i przyjemnie A do tego jest najzaciszniej, nie ma prawie wiatru, kiedy wokół
domu szaleje przeciąg.
Dzisiaj do południa, kiedy dzieci były na zajęciach miałam ponad godzinę na przyjrzenie się w
Nomi różnym drewnianym produktom. Okazało się, że dostali obrzeża deskowe Cena
była zaskakująco niska, ponad dwukrotnie niższa niż te marniutkie rollberdery wcześniej
umieszczone przeze mnie i do tego nie metrowe lecz długie na 180 cm .
Oczywiście, wzięłam ich niewiele, zastanawiałam się nad większą ilością, ale nie byłam w stanie określić,
ile będę potrzebować. Ale jak znam siebie, pojadę jutro i wezmę ich jeszcze trochę.

A teraz czas na fotorelację z etapów pracy.
To stan, kiedy wczoraj zaczynałam:


No i wieczorem wiadomo, jak było. W połowie pracy wygonił mnie deszczyk i grzmoty, a była
to burza w szklance wody, podobnie jak przedwczoraj czy dzisiaj.
W trakcie, po wymianie obrzeży - zrobiłam jedno zdjątko

Widoczne kamienne (granitowe?) sześciokąty wybrałam w zeszłym roku z gruzu, który nawożono
na naszą nowo robioną drogę
Jak widać - przydały się. Zrobię z nich płytki chodnikowe łącząc co kilkadziesiąt cm po cztery sztuki.
Kolejne etapy polegały na przekopaniu większej części na rabatę, bo okazało się,
że dysponuję ponad 10 metrami obrzeża :. Następnie po umieszczeniu go w ziemi mogłam wykopać
pozostałe hosty i wsadzić je na nowo powstałej rabatce, bo widać było jak marnieją na słonecznym stanowisku.
Po wykonaniu tej czynności mogłam posypać wszystko korą i się poupajać się widokiem i rezultatem pracy.

Z przodu powsadzałam mnóstwo anemonów od TAJGI

A resztę powkopywałam na rabatkę pod bzami z huśtawką. Na pierwszym zdjęciu widać żurawkę,
zaś na drugim floksy, pięciornik i oba dzwonki: biały i błękitny. Na trzecim zaś obie odmiany rojników,
liliowce, kilka anemonków i inne skalne roślinki. Dla większości to miejsce tymczasowe, w przyszłym
sezonie bowiem mam nadzieję na gotowe docelowe.


I tak prawie minął kolejny dzień. Pod wieczór postanowiłam sprawdzić, jak mają
się sadzonki winorośli, które jakieś półtora miesiąca temu pozyskałam z pomyłkowo
obciętego zdrowego pędu; sami osądźcie:



Posadziłam do doniczek rozsady winogron i jeżyny bezkolcowej. Ona jednak ukorzeniona nie była - stała w wodzie. Jutro dołączę zdjęcia.
Jest już potwornie późno, dochodzi pierwsza w nocy.

[haszka]

wow jaka radykalna zmiana i to nowe obrzeże też ładne, czy mogę spytać o cenę?

[oster]

Haszko, 9,99 za sztukę :P

[oster]

Wydaje mi się, że w tym roku sporo wcześniej zakwitnie u mnie wiciokrzew.
Pierwsze zdjęcia pochodzą z 3 lipca 2010 roku


A to fotka z wczoraj:


Mam problem, bo nie pamiętam które są którymi: wiosną kupowałam wiele
przez internet, potem poprzesadzałam do wiaderek, doniczek i czego się dało,
by się adaptowały, a teraz nie jestem pewna czy dobrze popozostawiałam etykiety:
zaczyna kwitnąć, ale co? Tawuła japońska (odmiany nie znam, na opakowaniu nie ma
nazwy)czy ta druga, której nazwy znów nie pamiętam


Co to za gąsienica? Prześliczna, włoski ma na ok. 1,5 cm. Czy jest niebezpieczna
dla roślin czy może pożyteczna?


Tutaj niespodzianka: spod krzewu ognika wyrosło coś takiego:

Zdjęcie niewyraźne, bo wiatr wiał okropny

Dzisiaj wyglądają tak:


Czy umiałby ktoś rozpoznać, co to za roślina? Kwiatki drobniutkie jak u tawuły japońskiej, ale mają
cudowny różowy kolor. Zdjęcie tego nie oddaje
Ma wiotkie pędy, jakby płożąca, również wygląda, że jest osobną roślinką, nie odrasta od korzeni krzewu,
u stóp którego pojawiła się. Dziwne to.

Pozostałe roślinki też szykują się do zakwitnięcia:


Tu wspomniane wczoraj rozsady:


No i czas na domowe: jedna z - zaszalała, zobaczymy, jak będzie dalej:
ma 12 pąków, wcześniej puszczała wąsy i chyba na to zużyła masę sil:

druga, wcześniej kupiona jakby odchorowała zmianę środowiska i opiekuna , bo stanęła w miejscu,
ale też popuszczała wąsy, a teraz pojawiły się trzy pąki:


Wiecie, co to jest?


, to ręczna brykieciarka

Nauczyłam się już zmniejszać zdjęcia w Paincie co wiąże się z możliwością wklejania
zdjęć z aparatu. Może kolorki będą wierniej oddane i fotki wyraźniejsze?
Pozdrawiam, obowiązki wzywają

[AAleksandra]

Osterko, podziwiam Twój zapał do pracy. Z każdym dniem coś nowego wykombinujesz. A to rabatka, a to płotek czy ścieżka z kamieni. A brykieciarka do produkcji jakich brykietów służy ?

[joannakr0508]

Zgadzam się z Aleksandrą ,ja w ogóle lubię oglądać Twoje poczynania ogrodowe i to w jaki sposób to wszystko opisujesz zawsze z zaciekawieniem czytam Twoje opisy .Ogród robi się coraz piękniejszy widać że wkładasz w niego serce Jeszcze zrobiłam edycję bo zapomniałam dopisać o tej gąsienicy ,u mnie właśnie takie ślicznotki namiętnie konsumowały moje róże jeszcze czasami znajdę kilka sztuk także nie są takie dobre na jakie wyglądają

[haszka]

Osterko dzięki za odpowiedź.....idziesz jak burza pracowita z Ciebie kobitka .....jeśli chodzi o - to miałam w ubiegłym roku 2 pięknie kwitły...jedna biała a druga czerwona,,,,zimowały na klatce schodowej...niestety czerwona padła a biała tylko listki wypuściła i nie wiem czy zakwitnie a szkoda bo były piękne.