Dobra kobitki, koniec tego słodzenia, bo mi sodówa odbije.
Plan dnia został wykonany, nawet przed czasem to i wyprawa na Rózankę była.
No to lecimy...
Elfe wysadzona do donicy, jutro jadę po nowa koleżankę
Taborety i ławka odmalowane, deski wylakierowane dosuszaja się
Podest odswieżony
Rabatka "prawa" wykończona
Pachnidła psiuknięte, bo wróg znów został zauważony
Ta mszyca jest jakaś nadpobudliwa jak bony dydy!
Poza tym podlane, posprzatane i w 1/3 wypielone.
Marzena! Wyrwałam chwasta! Tego chwasta!
