Och już jestem . Witam Was kochani moi . Brat sie śmiał jak ja wytrzymam długo bez Forum . Mam nadzieję ,że się nie nudziliście

Niestety muszę Was rozczarować nic nie kupiłam nawet najmniejszej roślinki . Totalnie niic mnie nie urzekło chociaż były róże znane mi z nazw ,ale żadna nie pachniała tak jak bym chciała . Była Piano ,Leonardo da Vinci,Iceberg,Bonica 82 i wiele innych Fajne wyrośnięte krzaczki ,ale ceny ,,,,,,wiec wracam tym razem z pustymi rękami . Na różach roje mszyc wszystkie krzaczki tylko pościerałam szmatką gdyż z powodu deszczu nie było sensu robić oprysku . Wszystkie róże przewaznie w pąkach parę już w kwiatach . Piwonie szaleją a w ogródku jeden busz . Niestety gril jeszcze trochę musi poczekać ,bo syn nie ma tyle czasu ,żeby dziennie robić ,ale prace idą powoli do przodu
ANIU ten czosnkowy oprysk by sie przydał

Bruzdownica też zaatakowała ,ale nie grożnie
TOSIA no widzisz nikt nie przegonił mi tych mszyc a one spokojnie sobie siedziały ,ale wielkich szkód nie zrobiły już je pogoniłam
IRENKO jak mój syn sie do czegoś zabiera to tak jak do altanki . Wszystko musi mieć ręce i nogi to taka złota rączka
MARZANKOno juz wróciłam teraz trzeba będzie nadrabiać zaległości
ALINKO i GRAZYNKO muszę Was rozczrować nie ma rarytasków
DANUSIU białą też mam ,ale z takim różowym nalotem . Dzisiaj sobie ścięłam różowych piwonii ,żeby mi pachniało w pokoju
ANIU u mojej mamy sie nie próżnuje . Trzeba sklepy pozwiedzać posprzątać i poodwiedzac znajomych . Dzień mija nawet nie wiesz kiedy
BASKA znowu kupiłaś róże

. No cóż nie można mieć wszystkiego ,ale może i lepiej,że nie byłam w Pszczynie
NUTKO a u mnie zatrzęsienie piwoni
