Gosiu, ja już nie wiem co gorsze -takie deszcze czy susza. Chciałoby się czegoś umiarkowanego. Zważyłam jajka, dzisiejsze i wczorajsze - mają równo po 56g, raczej są niewielkie. A po takiej dużej kurce można by się spodziewać czegoś więcej. Kolor faktycznie mlecznej czekolady

Przy białym jajku leghorna wyglądają bardzo elegancko.
Aniu mogę powiedzieć że moja kurza pasja trwa dopiero rok, a już osiągnęłam mój cel, czyli wielkanocne jajka
Grażynko, pięknie zakwitła i wcześnie! Bardzo się cieszę

Pomidorki od Ciebie dobrze sobie radzą, tylko ostatni grad troszkę je przygniótł.
Martuś, ano wiem że mogło być gorzej. Moje skromne hostki rosną w miarę osłonięte, zwłaszcza te pod sosną mają dobry parasol z gęstych gałęzi. Czosnki ozdobne też można jeść

więc się aż tak nie dziw

Czosnek ze zdjęcia to i bulwki i liście i kwiaty - ale pocieszę Cię że mi szkoda zrywać.
Dzisiaj było plewienie i sadzenie kukurydzy. Posadziłam też dwie okry które dostałam od koleżanki i mam nadzieję że mi zakwitną i zaowocują. Wczoraj do gruntu trafiły ogórki i cukinie, powoli zbliża się finisz wysadzania w warzywniku. Jeszcze dynie - uuu, miejsca już nie ma.
Z dzisiejszych obserwacji:
Rozkwitły moje kochane
Rutewka ze złocieniem - rutewkę sadziłam, złocień od matki natury w tym miejscu, a tak mi się to podoba

Lubię takie chwasty.

Wydarzeniem wieczoru było pojawienie się chmury mammatus

A jeszcze na dobranoc portret kurki Pupul - to ona znosi mi czekoladowe jajka
