Maj robi swoje i rośliny szaleją. Krzewa i krzewy pokryły sie listowiem i przestało straszyć pustką. Ciągle coś kwitnie, więc i jakieś kolory są. Straszą gołe placki po wymarznietych roślinach i muszę jutro na targu kupić jakieś jednoroczne. Zmarzła, z wyjątkiem jednej kępki, szałwia, miałam w różnych odmianach; lawenda, ale co dziwne - stare krzewinki, młode, które namnożyłam z sadzonek pędowych, przezimowały i mają sie dobrze.
Nie mam jeszcze odwagi pokazywać róż, ale chyba się zbiorę. Wczoraj namierzyłam dwie kolejne do usunięcia. Część z tych, co odbiły, to zagadka, bo nie wiem, czy to aby nie odbiła dziczka. Poczekam. A w ogóle to dziczki z podkładki rosną na potęgę, czym bardziej osłabiona "szlachetna góra" tym one silniejsze. Usuwam na bieżąco, żeby nie osłabiac i tak już nędznych biedaków.
Teraz trochę fotek wiosennych...
przekwita magnolia, kwitną różaneczniki i azalie, serduszki, pierwiosnki (z siewu), płomyki szydlaste tworzą poduchy ...
