Moje pomidorki też już są w gruncie. W tym roku po raz pierwszy

. I jako, że miejsce na nie jest na piaszczystym kawałku ziemi, również posadziłam je w foliowych doniczkach. w zasadzie, to takie pierścienie bez dna. Tak więc nadmiar wody zawsze odejdzie. nie wiem, czy to się sprawdzi. Ja również chciała bym nie używać chemii, ale czy pogoda na to pozwoli

Z drugiej strony, jeśli są to pomidorki na moje własne kanapki, to po co je pryskać? Mi na ilości nie zależy, tylko na zdrowych i smacznych pomidorkach

. Po niedzieli, wzniesiemy drobną drewniana konstrukcję, by mieć na czym powiązać krzaczki

.