Niteczko - OK masz jak w banku.
Basowa - bo za długo mnie z oka spuściłaś.....
Jeśli faktycznie pierwsza to się cieszę, że otworzyłam sezon liliowy już w maju.
Neluś - nie ma sprawy.
Mam Ci posłać pocztą ?
A jak chcesz listeczków to musisz przyjechać i sama nazbierać np do mrożenia.
Tego zielonego u mnie ci dostatek.
Izuniu - u mnie rosną już 10 i 6 lat.
Ale nie wiedziałam, że młode trzeba okrywać i w pierwszych latach podmarzały.
Teraz już od kilku lat nie okrywane, rosną swobodnie i nawet tej zimy nie obmarzły.
Więc chyba nie jest z nimi tak żle.
Będę miała sadzonki jesienią to mogę Ci posłać jak chcesz.
Złotlin też nie jest taki wrażliwy, no ale ta zima i wiosna były wyjątkowo niesprzyjające.
Tujeczko - zapachu faktycznie nie brakuje.
Czosnek niedżwiedzi po przekwitnięciu zaczyna zanikać.
Czasem zostają tylko nasienniki a liści już nie ma aż do następnego roku.
Dlatego go pozostawiam, bo szybko znika i robi miejsce dla innych roślin.
A różyczka pewno i tak pewnego roku pójdzie do gruntu, bo ileż może rosnąć w wiaderku ?
