
Chętnie bym z Tobą przysiadła, ale przy tej ławeczce nie ma stolika.
Bożenko to jest taka chwilowa odskocznia od upałów, która znajduje się od północy szopy na drewno, gdzie jest zawsze cień, ale przesiądźmy się w inne miejsce w ogrodzie, gdzie również zawsze jest cień i stolik.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Lucynko dziękuję, że to rozumiesz.

Może przez ten rok pobytu na forum nie zbyt jasno się wyrażałam, może ktoś myśli, że mam wspaniały ogród książkowy, ale to jest zwyczajny pełen chwastów, mniszków na trawniku, bez tarasu przy domu, taki wiejski, dawna posiadłość moich rodziców.
Dlatego znalazłam bratnią duszę między innymi w w ogrodzie Syberii, choć nie mówię, że akurat w Niej.

Andrzejku - lubelski lejesz miód na moją duszę.

Cieszę się, że tak uważasz.
Chociaż Twoje czerwone okiennice podobają mi się nadzwyczaj i wiem, że wnętrze Twojej chaty jest wspaniale urządzone, pomimo to znalazłam bratnią duszę.

Andrzejku spotkanie u Janusza, to już prawie płakałam, gdyż tak bardzo chciałabym pojechać, ale musimy zaopiekować się wnuczkiem , gdyż młodsza córka ma wesele w Tarnobrzegu, a starsza, jako ciocia także nie może, gdyż w sobotę sprawdza matury.
Już napisałam na PW do Janusza z lamentem. Życzę Wam wspaniałego spotkania w cudownym ogrodzie Janusza.

Urszulko czytałam w wątku lubelskim i miałam zaproszenie od Janusza, ale niestety pojechać nie możemy.
Jestem nie pocieszona.
Jak fajnie byłoby, gdybyś chciała pojechać z nami , podróż szybko by zleciała, a nawet nie miałabym kiedy przeżywać swoich fobii, ale trudno.

Ewuniu- Ewakora dziękuję.

Tylko tyle na Twoje słowa mogę odpowiedzieć.
Dziękuję i uważam Cię za swoją bratnią duszę.
