Dziękujęęęę Wam Kochani, że o mnie nie zapomnieliście, a miałam mieszane uczucia.
Wątek zimowy zamknęłam, gdyż nie chciałam katować powtórkami.
Kamyku dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Krokusy u Ciebie także zakwitną, będziemy mieli przedłużone oglądanie w Twoim ogrodzie.
Niusiu bardzo dziękuję za odwiedziny.
Zenku dziękuję, że odwiedziłeś mój wiosenny wątek.
Zdjęcia robiłam w środę, przy okazji porządków w ogrodzie, ale ostatnio niestety się ochłodziło, a ja wysadziłam rośliny z kapersów do gruntu i trochę się o nie obawiam.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Witaj Igorku cieszę się, że mnie odwiedziłeś.
Wiosną cieszy nawet najdrobniejszy kwiatek.
Przyłapalam się na tym, że bardziej zachwycam się jakoś zabłąkaną sierotą kwiatową, jak całą kępą.
Ostatnio wpatrywałam się w kwitnącego rannika(1 szt.), który ocalał a poprzednich lat, a te jesienią sadzone nie wyrosły niestety.
Pamiętam o roślinkach dla Ciebie, choć nie wiem, czy jesteś zainteresowany, gdyż widziałam Twoje wypasione zakupy liliowcowe.
Pozdrawiam.
Eluniu- Elsi jak miło, że jesteś.
Cieszynianę posadziłam po raz pierwszy w ubiegłym roku, od babci na targu, więc nie miałam z nią żadnego doświadczenia i myślę, że po prostu wymarzła nie okryta.
Ranniki myślę, że nie marzną, po jesiennym sadzeniu rabata nie była plewiona, więc je nie uszkodziłam, tylko , może za bardzo bulwki namoczyłam i w dodatku w ciepłej wodzie, więc mogły po prostu wygnić, ale trudno, na osłodę mam jednego kwitnącego.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bratek 58. dziękuję za odwiedziny , witaj.
Marto-maribat cieszę się, że mnie odwiedziłaś, witaj.
Taka deklaracja jest warta
Może w niedzielę?
Mireczko bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Masz rację straty po zimowe są i będą zawsze. Musimy się z tym godzić i aby gorzej nie było.
Kalmio witaj.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
U Ciebie także wszystko zakwitnie, tylko trochę później. Mój ogród jest w zaciszu i pomimo ostrego klimatu wcześnie roślinki zakwitają.
Wandziu witaj.
Twój humor jest bezcenny, fajnie, że jesteś.
Basiu- Cynthia witaj. Przykro mi, że także cieszynianka Ci nie wyrosła, ale chyba jednak nie mamy się co łudzić, ona już powina kwitnąć, myślę, że wymarzła, a Ty swoją okryłaś?
