Noo,
Lucynko, pół dnia dzisiaj spędziłam w piżamie przed Twoim wątkiem (i trochę wczoraj przed snem), ale za to zaległości nadrobione!
Wcześniej kilka razy wpadłam do Ciebie tak "na szybko", ale, że zawsze miałam zamiar porządnie przejrzeć wątek od początku (lubię wiedzieć o czym i do kogo piszę ;) ), nie odzywałam się.
Twoje podejście do ratowania "bidulków" bardzo jest mi bliskie, z dużą sympatią obserwowałam kolejne niespodzianki odkrywające swoje oblicze. Fajne kwiatki Ci się trafiają, podobało mi się nawet dendrobium phal. nazwane przez Ciebie "pięknym inaczej"- naprawdę nie wiem czemu go oddałaś
Tak Ci dobrze rosną i kwitną phalaenopsis, że nie możesz z nich zrezygnować- myślę, że podwójna zazdroska powinna załatwić problem oparzeń- oby tak było!
Wiele masz pięknych okazów, nawet nie będę wymieniać, choć może wspomnę o jednym- żółciutki "miodowym" zwany- marzy mi się taki, bo jakoś żółtych u mnie niet, i zwłaszcza teraz, w sezonie "kurczaczkowym" odczuwam jego brak. Efekt jest taki, że już zapowiedziałam mężowi wyprawę do marketów na jakieś polowanko...
Będę oczywiście śledzić wątek ;)
Aaa, no i na koniec przytoczę jeszcze tekst, którym mnie kompletnie rozwaliłaś- aż musiałam mężowi przeczytać:
lucynaf pisze: Ciekawe czy jest ktoś na naszym forum, kto ma już wszystkie wymarzone storczyki i żadnego więcej nie chce.
Rozkoszne! ;)
