Lucynko to nie koniec świata.
Zobacz mnie nieodwołalnie padło zimą / jak mi się wydawało / moich ponad 20 ukochanych liliowców.
Ale część za sprawą namowy forumek poszło do doniczek i kilka już ma zielone czubki czyli żyją.
I twoje żurawki też się pozbierają i będą żyły.
Wiem, że Ci smutno, ale co nas nie zabije to nas wzmocni.
Nie czekaj na dalsze nieszczęście tylko jak pisze Siberia i Fragola, okryj agrowłókniną lub nawet gazetami co się da w dni kiedy będzie miał być mróz i będzie bardzo zimno a będzie super i jeszcze będziesz się cieszyć jak wszystko zakwitnie.
Taka dola ogrodnika i nie tylko Ty doświadczasz takich "nieszczęść".
Będzie dobrze, tylko się nie poddawaj .
