Rozeta pisze:Mnie zmarniał po zimie klonik palmowy Atropurpureum ...No, nie mogę go odżałować... . Wczoraj późnym wieczorem poszłam do ogrodu i z tej złości wyrwałam go z ziemi, suchelca jednego i wrzuciłam na kupkę do spalenia... . Nigdy więcej kloników !!!
współczuję, bo mój również prawdopodobnie przemarzł i zważając na to ile czasu go poszukiwałam to moja rozpacz jest podobna
Witam wiosennie i poświątecznie.
Przez kilka dni byłam bez internetu.
Zrobiłam kilka fotek ogrodowych, póki co na temat róż milczę, bo to bolesny temat. Niestety, z tych co być może odbiją, co rusz jakieś poczerniałe badyle wykopuję i spalam. Zmarzła mi lawenda, niewiele ocalało.
Natomiast pięknie ruszyły byliny: ostróżki, łubin, wieczornik, serduszka, krwawnik, a piwonie (peonie) mają już całkiem spore pąki. Pieknie kwitną fiołki i pierwiosnki.
Zazieleniły się hortensje ogrodowe, ale ponad zielonym straszą suche badyle z ubiegłego roku, co z nimi zrobić? Usunąć?
Witaj Frido:)Piękne foteczki .....nareszcie trochę kolorków można pooglądać:)
Jeśli chodzi o hortensje to śmiało możesz te suche badyle poprzycinać nad ostatnim o góry oczkiem,ja tak właśnie zrobiłam.
Korony cesarskie super,czemu jeszcze żadnej nie posiadam? Muszę to zmienić:)
Frido, u mnie też zmarzły ubiegłoroczne pędy hortensji ogrodowej . No i pytam, czy jest sens w naszych warunkach ją hodować? Wymarza to to każdej zimy, mimo okrycia i potem tylko same liście na rabacie są. Bez sensu dla mnie i chyba ...wykopsam tę swoją. Mam dosyć .
Widziałam taką nową odmianę hortensji Pirates Gold. Ładniutka i kwitnie na tegorocznych pędach, no i przetrzymuje nasze zimy . Jeśli "napotkam" w ogrodniczym, to kupuję i robię podmiankę.
Dziękuję za rady ws. hortensji, poprzycinam, bo teraz straszy wyglądem. Wszystkie ogrodowe tak wyglądają, a były starannie okryte.
Z wykopywaniem róż się nie spieszę, a te już wykopane, na pewno były martwe, poczerniałe, rozłaziły się i rozpadały.
Witam!
Odnośnie hortensji, to w ostatniej Maji w ogrodzie, jakiś ogrodnik wypowiedział się, żeby wstrzymać się z podcinaniem hortensji ogrodowych, gdyż do pozornie całkowicie przemarzniętych pędów soki mogą dopłynąć nawet na początku czerwca. Ile w tym prawdy nie wiem, ale ja się przezornie na razie wstrzymuje z przycięciem pędów. W zeszłym roku swoje obie hortensje od razu przycięłam (a wyglądały jak te Fridy) i o dziwo jedna zakwitła. Kwiaty miała bardzo nisko, bo przecież kwitnie na zeszłorocznych, więc tam gdzie nie przycięłam zakwitła. Kwiaty miała bardzo duże. I to była hortensja "pędzona", kupiona wiosną 2009r. na Wielkanoc.
Co do lawendy, to moja wąskolistna przeżyła zimę bez szwanku, ale pośrednia przemarzła, z tym, że odbija z korzeni, nie wiem jednak, czy będzie kwitnąć w tym roku. Chyba diabeł mnie podkusił, żeby zarysykować z pośrednią.
Frido czekam na czerwiec u Ciebie i wierzę, że jeszcze Twój ogród zabłyśnie różami !!
jata pisze:
Co do lawendy, to moja wąskolistna przeżyła zimę bez szwanku, ale pośrednia przemarzła, z tym, że odbija z korzeni, nie wiem jednak, czy będzie kwitnąć w tym roku. Chyba diabeł mnie podkusił, żeby zarysykować z pośrednią.
Czyli wąskolistna..., muszę zapamiętać ;) Dzięki!
Tak poza tym to witaj! Zyskałaś właśnie nowego odwiedzającego ;) Przejrzałam na razie pobieżnie, potem wrócę i dokładnie obejrzę co u Ciebie rośnie. Kilka stron jednak przejrzała...
Abraham D. coraz bardziej mnie zachwyca. I miło było zobaczyć Rosa Rugosa, bo też planuję ją nabyć.
Witam Danusiu,
Oj to mamy to samo u mnie też róże w opłakanym stanie i o dziwo jedna hortensja bukietowa,która nigdy nie wymarzała jest całkowicie sucha, a RH i peris chyba tez wyleca ale ze złosci bo znów mimo okrycia gałązkami pąki wymarzły a resztę ponagryzały robale i jedna azalia wypadła szok, więc rozumiem Twoja złość coś zimne te nasze Ząbki Danusiu, na pocieszenie piekne bylinki Ci powyrastały, buziaczki i zdrówka
Witaj Frido przypadkiem trafiłam do twojego ogrodu przeczytałam wszystkie posty od deski do deski i jestem zachwycona twoim ogrodem i WIELKĄ pasją różaną.Ja mam kilka odmian róż ale u ciebie jest OGROM.Zazdroszczę osobą które mają ciągły zasięg internetowy.Ja mam ciągle kłopoty.U mnie po zimie róże wyglądały fatalnie, tak jest zawsze po zimie.Jestem cierpliwa i zawsze czekam ,po pewnym czasie róże odradzają się {przycinam bardzo krótko zmarznięte łodygi} .W tym roku zamówiłam kilka gatunków róż w rosarium i u bogdana zobaczę co mi wyrośnie.{pierwsze róże które sadziłam nie miałam pojęcia jak to prawidłowo robić} obecnie gdy sadzę do dołka wsadzam kilka gródek gliny to zabezpiecza przed suszą.Będę bywać w twoim ogrodzie i upajać się pięknym widokiem wspaniałych RÓŻ pozdrawiam Hania
Hej, hej! Danusiu! Witaj wiosennie
Współczuję strat różanych. Ta zima nas nie rozpieszczała.
U mnie tylko kilka róż na krzyż i wszystkie przycięte prawie nad ziemią.
A nad wyrzuceniem hortensji ogrodowych też się zastanawiam. Na 12 lat działkowania, hortensje te kwitły mi ładnie 2 razy... zdecydowanie stawiam na paniculaty
Witam wiosennie!
Jestem bardzo nieczasowa, tę wolną resztę wykorzystuję na pracę w ogrodzie. W zasadzie cały czas coś kwitnie i natura powoli zabliźnia rany. W wielu miejscach mam łyse placki, wymarzły nie tylko róże, wiele bylin również. Właśnie wykopałam kolejne trzy róże, zupełnie czarne, rozsypujące się, do wykopania są jeszcze dwie. Trzymam i czekam pełna nadziei, jednak nie dadzą rady. Na pocieszenie kupiłam sobie azalię i powojnik bylinowy.
Róże zostały opanowane przez mszyce, jest ich taka mnogość, że żadne środki bio nie pomogły. M. użył wieczorem lekkiej chemii. Inna plaga to mrówki, opanowały ogród, podjazd, ścieżki, nawet garaż.
Nadal oleandry nie wykazują ochoty do kwitnienia, mają juz trzy lata, więc czas na nie.
A teraz pytanie, dostałam w prezencie różyczkę miniaturową oraz szczepioną na pniu. Obie w pełni rozwitu, obie różowe, ta pienna dodatkowo cudnie pachnie, ale mam wątpliwości, czy je już wysadzić do gruntu? Są z kwiaciarni, więc wydelikacone, a przesadzić muszę, bo doniczki mają bardzo małe, niewiele większe od filiżanki do kawy. Radźcie, proszę, bo szkoda, żeby mi się zmarnowały.
Pozdrawiam, Danuta