Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Julia - ja te dłuższe pędy zaginam by pęd bardziej się rozgałęził na boki i róża obficiej kwitła. Można ją przyciąć - wtedy na czubku wypuści kilka gałęzi.
Dziś jest szaro za oknem ale nie pada. Kończę małą przeróbkę w ogrodzie, jak dobrze pójdzie to niedługo pokaże jej wyniki.
Dziś jest szaro za oknem ale nie pada. Kończę małą przeróbkę w ogrodzie, jak dobrze pójdzie to niedługo pokaże jej wyniki.
- Julia
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 wrz 2005, o 09:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Rozumiem, że Ty raczej nie przycięłabyś takich pędów...Deirde pisze:Julia - ja te dłuższe pędy zaginam by pęd bardziej się rozgałęził na boki i róża obficiej kwitła. Można ją przyciąć - wtedy na czubku wypuści kilka gałęzi.
To ja zrobię podobnie, bo nie podobają mi się takie rozgałęzione na samym czubku.
Pozaginam tylko...
dzięki

Piękno leży w oku patrzącego.
serdeczności - Julia
serdeczności - Julia
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Julia - zrobiłam małe doświadczenie - w zeszłym roku jeden pęd obcięłam w połowie, a drugi nagięłam. Obcięty z rozgałęzionymi pędami wygląda okropnie, na dodatek są one strasznie długie. Zobaczę jak zakwitnie w tym roku ta druga gałąź - mam nadzieję, że obficie. Z tego jednak wnioskuje, że tą róże najlepiej prowadzić jako pnącą.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Goosiuu, RATUNKU!
Przyszły róże z Rosen Gonewein, w tej chwili. Mam je w mieszkaniu.
Miejsce wsadzania jest na działce.
W ziemię mogę je włożyć jutro po południu/wieczorem, najchętniej zrobiłabym to w piątek.
Na działkę już nie pojadę.
Co robić? Odpakować i do wody, (tylko jak później je transportować) czy nie otwierać paczki i zawieźć jutro po południu na działkę w kartonie i tam moczyć?
Róże wysłano 11 kwietnia, w poniedziałek.
Jutro i pojutrze w nocy mają być przymrozki, z tym, że mogę donice wstawić do budynku (nieogrzewany, ale zawsze cieplej) i ew. czymś okryć.
Przyszły róże z Rosen Gonewein, w tej chwili. Mam je w mieszkaniu.
Miejsce wsadzania jest na działce.
W ziemię mogę je włożyć jutro po południu/wieczorem, najchętniej zrobiłabym to w piątek.
Na działkę już nie pojadę.
Co robić? Odpakować i do wody, (tylko jak później je transportować) czy nie otwierać paczki i zawieźć jutro po południu na działkę w kartonie i tam moczyć?
Róże wysłano 11 kwietnia, w poniedziałek.
Jutro i pojutrze w nocy mają być przymrozki, z tym, że mogę donice wstawić do budynku (nieogrzewany, ale zawsze cieplej) i ew. czymś okryć.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Ok - najpierw zobacz w co masz róże włożone - jeśli jest to folia, a róże są mokre w środku to mogą jeszcze przez noc leżeć w folii. Jeśli są suche to odpakuj i włóż do wiadra z wodą. Jak zasadzisz do doniczek i zabierzesz do pomieszczenia to możesz róże przykryć włókniną - poradzą sobie. Mają już duże liście? Masz ładne sadzonki?
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Nie wiem jeszcze
Siedzę i gapię się w karton 


- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
To śmiało otwórz karton i zobacz jak wyglądają róże - czy są suche, czy mokre, jak wyglądają. Nie zrobisz im krzywdy.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Są mokre, korzenie mają upaćkane w błocie. Wszystkie spakowane są w wielki worek foliowy, przewiązany drucikiem.
Mają ok 20 cm części łodygowej, a korzenie są duuuużo dłuższe i takie całkiem fest. Z worka ich nie wyjmuję?
Listków rozwijających się nie mają żadnych, pąków przez worek nie widać. Tylko łodyżki mocno zielone i kolce
Moje doniczki mają 25-28cm głębokości, na ile ten korzeń przyciąć? (a może wyciepnąć doniczki?)
Rano włożyć je do wody, a po południu wsadzać?
Mają ok 20 cm części łodygowej, a korzenie są duuuużo dłuższe i takie całkiem fest. Z worka ich nie wyjmuję?
Listków rozwijających się nie mają żadnych, pąków przez worek nie widać. Tylko łodyżki mocno zielone i kolce

Moje doniczki mają 25-28cm głębokości, na ile ten korzeń przyciąć? (a może wyciepnąć doniczki?)
Rano włożyć je do wody, a po południu wsadzać?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Jak są mokre - to zostaw je na noc w tym worku i nie wyjmuj. W sumie to powinno się tyle samo przyciąć korzenie jak długą mają łodygę ale jak nie jesteś pewna to nie przycinaj je tak silnie - tylko trochę skróć. Jak możesz kupić dłuższe doniczki to je wymień, jeśli nie to przytnij korzenie. Pamiętaj o dezynfekcji sekatora - w razie chorych róż bez dezynfekcji miałabyś wszystkie róże chore.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Zrobię im jutro zdjęcia, po odpakowaniu, na razie ufociłam kartonik - i worek 
Wieczorem postaram się umieścić na forum.
Nie jestem "gupia", ale okropnie się zdenerwowałam, straciłam zdolność rozsądnego myślenia zupełnie.
Nie uprzedzili o wysyłce paczki, po prostu wysłali.
Wcześniej była na fakturze informacja, że będą wysłane po 12ym kwietnia.

Wieczorem postaram się umieścić na forum.
Nie jestem "gupia", ale okropnie się zdenerwowałam, straciłam zdolność rozsądnego myślenia zupełnie.
Nie uprzedzili o wysyłce paczki, po prostu wysłali.
Wcześniej była na fakturze informacja, że będą wysłane po 12ym kwietnia.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Azalka - zdenerwować się można - ja kiedyś dostałam przesyłkę z Rosen Tantau w sobotę - zwykle oni nie informują o wysyłce ale po zapłacie od razu wysyłają róże. Teraz można sobie określić kiedy wyślą Ci róże - na szczęście. Ja takie przesyłki miałam kilka razy i wiem co możesz czuć. Czekam na Twoje zdjęcia, jesienią chciałam angielki u nich kupić.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Gosiu, zdjęcia u mnie w wątku. Można kupować spokojnie, są zdrowe i dorodne, dotarły w znakomitym stanie.
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Gosiu, gdzie mogę dostać Louis Odier, chciałam posadzić w tych nieszczęsnych skrzyniach na tarasie, ale nie mogę nigdzie znaleść 

- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Altika - są w Rosarium, są też na allegro jako róże angielskie i w sklepach typu dom i ogród - np Auchan.
Azalka - przeglądałam, rzeczywiście dostałaś niezłe krzaczki - zamówienie do nich pójdzie jesienią.
Azalka - przeglądałam, rzeczywiście dostałaś niezłe krzaczki - zamówienie do nich pójdzie jesienią.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Róże w ogrodzie Gosi - część 3.
Gosiu, czy jeśli zaaplikuje różom mikroryzę a wkładam je w ziemię gliniastą mieszaną z piachem i ziemią do róż (tak mniej więcej w równych częściach), powinnam swoje krzaczki tak czy tak nawieźć "dołem"?
Mam obawy o spalenie, a świeżego końskiego obornika ani własnej przekompostowanej ziemi niet...
jeśli je będę podlewać biohumusem, później pokrzywową gnojówką, dadzą radę do jesieni w swoich donicach?
Też jeszcze będę domawiać w RG
Mam obawy o spalenie, a świeżego końskiego obornika ani własnej przekompostowanej ziemi niet...
jeśli je będę podlewać biohumusem, później pokrzywową gnojówką, dadzą radę do jesieni w swoich donicach?
Też jeszcze będę domawiać w RG
