Podbijam wątek.
Po 9 miesiącach radosnego koegzystowania "teściowie" opuszczają nasze/swoje skromne progi i zobowiazali nas, biedne żuczki, do wyprawienia pożegnalnego grilla. Za typowym grillem nie przepadam, "teściowa" również, bo ociekająca tłuszczem kiełbacha to nic wykwintnego, zwłaszcza w ciepły, wiosenny dzień.

Prosiłabym o jakieś pomysły na grillowe przekąski, typu cukinie/papryczki/ziemniaczki/pierdoły, żeby było smacznie, kolorowo, niebanalnie i żeby pasowało do piwka.

Myślałam też o jakim mięsiwie dla chłopaków, może żeberka? Wiem, że ludziska się nimi zajadają, ale sama nigdy nie jadłam. Czym przyprawić (zwykła grillowa mieszanka?) i ile czasu robić (tak mniej więcej, żeby nie okazało się, że nas noc zastanie, a one jeszcze niegotowe

)? Wszystkie pomysły przyjmę z rozkoszą i pocałowaniem ręki.
I jeszcze jedno: czy zdażyło się komuś, żeby lasagne zatraciła smak beszamelu?

Wczoraj tak miałam, powodem mogło być zbyt długie pieczenie (zamiast po 40 min wyłączyłam chyba po 90, bo mi się zapomniało

) albo za dużo sosu pomidorowego, który zagłuszył jego smak... Jak myślicie?