
Iwonko, ja właśnie też obserwuję przenoszenie uwagi od fiołków na skrętniki. NIe wiem, czemu to przypisać. Ja z fiołków na razie nie mam zamiaru rezygnować, nie wiem, jak mi się powiedzie ze skrętnikami, bo na razie te wsadzone listki są sflaczałe, zupełnie inaczej niż w przypadku fiołków. Muszę zapytać o opinię znawców.

Evick, a ja nie zauważyłam, żeby te paseczkowe krokusy kwitły później. Może to również zależeć od miejsca posadzenia. Moje rosną w pełnym słońcu, więc szybko się otwierają.
Aganet, u mnie z begoniami to samo co u ciebie, kilka jeszcze śpi. Ale to nic, mnie się nie śpieszy. Myślę, że do momentu wystawienia na dwór będą akurat.
Te moje pasiaste krokusiki to faktycznie są ładne i mają ogromne kielichy. Nawet nie pamiętam, gdzie je kupiłam.

Misiu, założę się, że dzisiaj to już twoje krokuski cieszą ci oczęta. Ja także sprzątałam w ogródku, bo jest strasznie po zimie zaśmiecony. Nie mam pojącia, skąd nawiało tego całego paskudztwa.Jesienią wydawało mi się, że jest czysto


Teresko z przyjemnością obejrzę twoje skrętniki i dziękuję za wskazówki co do ich uprawy



Tadek, Iza dzięki

Pamelko, ja na razie nie chcę nawet chodzić do ogrodniczych sklepów, bo miejsca już nie mam ani na jotę. Zresztą na takim pierwszym spotkaniu to najlepiej sobie pogadusiać przy kawce i dowiedzieć się czegoś nawzajem o sobie, a zakupy w szkółkach to już późniejsze atrakcje. A stołeczek już sobie zakupiłaś?
Krysieńko, a co się stało z twoimi liliowcami? Czy mówisz o zeszłorocznych, czy o nowo zakupionych? Może jeszcze odbiją, nie martw się

Asiu0809, masz rację, te pierwsze kwaituszki wprawiają nas w istną euforię, skaczemy koło nich jak głupie i to jeszcze z aparatem. Ja już nie zwracam uwagi na to, czy widzą mnie sąsiedzi. Co mi tam. Niech patrzą

Jolu, u ciebie także widziałam aniołka wylegującego się w bratkach

Agatko123 ja tak samo jak ty lubię takie różności ogrodowe, na ktorych można zawiesić oko. Tego aniołka przywiozłam sobie właśnie ostatnio z Lądka i żałuję, że nie kupiłam dwóch.


Agness, aniołki mieszkają i w domku, i w ogródku, bo jakoś się tak do nich przyzwyczaiłąm. Wywołują u mnie refleksję. Szkoda, że nie możesz jechać na spotkanie, tym bardziej że masz tak blisko. No ale cóż są przecież inne sprawy, które wymagają naszej uwagi.
Mówisz, że dopiero masz pierwsze krokusiki, ale bardzo na nie czekałaś, więc i te pojedyncze pewnie sprawiają ci dużo radości. Ja co roku postanawiam, że dokupię więcej, bo w dużych grupach wyglądają najładniej

Marto, witaj, dawno cię nie było
