aleb-azi pisze: Popracowałam trochę w ogródku, ech, życie jest piękne

Święte słowa

też już spróbowałam.
Izka zdziwiłabyś się, jak szybko psy przyzwyczajają się do dobrego. Moja schroniskowa suczka już wpycha głowę między drzwi, zeby ją nocować w domu

Ale jestem twarda, póki co w garażu

Tak profilaktycznie po zabiegu.
Gosiu proponuję rano belissa, wieczorem melisa, może tak być
Kasiu zwykle nie marudzi, najgorzej, jak przegapię moment przebrania się do snu i trzeba na taras wyskoczyć

Nie wiem, czy już kiedyś opowiadałam, jak wyjechaliśmy nad jezioro, późne popołudnie, pół bagażnika nowych roślinek, kamyczków i ziemi. A M do mie w te słowa: "Może pojedziesz odwiedzić siostrę (też nad jez.) a ja popracuję w ogródku"
Wracam przed zmrokiem, wszystko posadzone i obsypane kamieniście

Co Wy na to

Lubi chłopak takie klimaty chyba.
I najważniejsze chyba życiowe doświadczenie, każdy lubi być chwalony, więc .....
Martuś, a jakże. Przecież rankiem muszę rozwieźć dziecki do szkół, M pozostaje na włościach, bo ma inny charakter pracy.
Czasu więc wystarczy.
Paweł równowaga to jedna z podstawowych zasad we wszechświecie, wiec nie moze być inaczej w domu
Romku z donicami to zaczęło się gdzieś w połowie stycznia. Najpierw wysiewy, potem cebule i kłącza porzyjechały do centrum, a potem ... zaczęły przychodzić zamówione roślinki

Był czas nacieszyć się przestrzenią i wkrótce też będzie.
Generalnie nie jest tak źle.
Zdjęcia niesety nie moje, ale bardzo żałuję.
Moni, złoty jak najbardziej, tak jak większość M

On zażywa koenzym Q10.
Krysiu, różyczki dzisiejszą noc spędziły na tarasie, wyglądają bardzo dobrze :P
Aga chyba trzeba trochę dzielić czas i zaangażowanie, nie można przegapić wiosennego, ogrodowego zaangażowania, bo potem będzie żal

Jak ja nie lubię remontów.