Podobnie, jak Ty, miałem problem z kolorem C., który opisałem w swoim wątku. Ponieważ nikt mi nie odpowiedział, poszedłem do sprzedawcy po radę. Jego pierwsze pytanie było, czy nie ułamałem jakiegoś pędu. I rzeczywiście, niechcący tak się stało i okazało się, że to pobudziło mojego C. Dr. Ruppel`a do powtórnego kwitnienia, ale już ma troszkę ciemniejszą barwę. Widać, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na wiosnę, powinien mieć naturalny kolor, ale drugie kwiaty mogą się różnić. Podobnie, jak Ty, z początku myślałem, że stanowisko, bardziej, lub mniej słoneczne ma wpływ na odcień kwiatów, ale powiedział mi, że tak nie jest.
Przy okazji kupiłem drugi krzaczek, C. Aotearoa, dla kontrastu, który troszkę przypomina Twojego, ale liście ma mniejsze i bardziej pofałdowane brzegi, oraz kwiat pełniejszy, choć jest pojedynczy. Tylko barwę i żółte pręciki ma podobne.
Może moje doświadczenie pomoże Ci rozwiązać problem. Poczekaj do wiosny i będziesz wiedziała, ?kto on?, albo dosadź mu inny, z którym będą się razem uzupełniać. W pierwszym roku, po posadzeniu, rośliny nie wyglądają tak okazale jak w folderze reklamowym, dlatego trzeba być cierpliwym.
Pozdrawiam