Witaj Soniu ! Widzę, że masz ze swoim storczykiem (tzn. " właścicielem" powyższych korzonków)
b. podobną sytuację, jaką ja miałam ze storczykiem, którego przedstawiłam na 1 zdj. w moim wątku.
Storczyk miał 4 liście wiotkie i pomarszczone (w tym 2 młode).
Reanimację zaczęłam (jak Ty), od usunięcia pustych i martwych korzeni. Po tym zabiegu został 1 lub 2 korzonki
wątpliwej jakości. Następnie pozostawiłam storczyka na dobę, aby zaschły miejsca po cięciach.
Potem włożyłam go do nowego, przewiewnego podłoża i NIE podlewałam przez tydzień. Przez 2-gi tydz. z kolei,
tylko zraszałam delikatnie samo podłoże z góry (liście nie). Przez następne tygodnie b. skromnie, małą ilością wody
podlewałam z góry - w odstępach, gdy podłoże przeschło. I wreszcie pokazały się pierwsze (naprzód mikroskopijne)
a potem coraz większe młode korzonki :P

I wtedy dopiero zaczęły się prostować liście.
Po jakimś czasie wyjrzał ze środka młody listeczek..., a teraz rośnie już kolejny, i wciąż nowe korzonki !
Tak więc Soniu - głowa do góry

, Życzę powodzenia
Pozdrawiam serdecznie, Joanna