Mój poligon doświadczalny - Piotrek T

[Piotrek T]

Cieszę się Ewo, że zajrzałaś. Twój ogródek jest jednym z moich ulubionych, a te przylaszczki.........fiu, fiu. Sam kupiłem dwie odmiany w znanej Ci firmie, ale ceny mają porażające. Zobaczymy czy się przyjmą. Przylaszczki naturalnie, nie ceny .

Na poligonie powoli wyłażą z ziemi krokusy, inne cebulaki też pokazują się nieśmiało. Dzisiaj od południa śniegiem sypnęło. Oba psy wyjątkowo szczęśliwe z powodu, miejmy nadzieję osatniego powrotu zimy. W domu sieję już na potęgę, właśnie dzisiaj zauważyłem mnóstwo kiełków w skrzynce z wysianymi hostami. Posiana już kobea, rącznik, pod koniec miesiąca zamierzam wysiać paprykę. Wróciłem właśnie z Koszalina z torbą nasion i kombinuję kiedy co posiać i gdzie posadzić. Ale guglownia jak zwykle zwodzi mie sprzecznymi informacjami.
W poniedziałek przyjechała starsza córka, ma kilka dni urlopu. Byłem dzisiaj z dziewczynami w Mielnie. Bałtyk fajnie wygląda zimą. A jakie pustki na plaży


Na poligonie póki co nie ma co focić, ogródek zimą wygląda dziadowsko. Jak wszystko co nie ma wsobie życia, choć powinno. Wypatruję wiosny, dwa dni temu widziałem lecącego bociana.
Bocian, bociuś. haha .......jak on już przyleciał, to i wiosna za nim zaraz przyjdzie

[x_o-a]

Łudź się, łudź - jak mówi bajka o Łodzi Właśnie zapowiedzieli 20 stopniowe mrozy, brrr

[Piotrek T]

A ten bociek zwiadowca, to niby samobójca jakiś? Jeszcze tydzień, góra dwa pomrozi troszkę, a potem juz z górki.
Minus 20 to chyba w Białymstoku. Mam nadzieję.

[MirekL]

Też mam takową, i owszem... tyle że sam wiesz jak to z nadzieją jest...

[evastyl]

Piotrze bardzo mi miło że podoba Ci się mój maleńki skrawek ziemi / chociaż może już niedługo się powiększy /
Przylaszczki no fakt kręcą mnie niesamowicie ...na jesień zakupiłam kilka i teraz na wiosnę mam zamiar dokupić i stworzyć taka małą kolekcję z opisami i zdjęciami . Co do cen to fakt tanie nie są zwłaszcza te pełne ale co tam najwyżej nie pojadę na wakacje do Egiptu Co sie tyczy sprzedawców ..to ja brałam u kilku i nie było problemu żadnego z przyjeciem sie "kwiatuszka" .
Co do ogrodu to tak jak i u Ciebie ...krokusy , przebisniegi i Adonisy czaczęły niesmiało pokazuwać kwiatuszki ...ale jak przyszły te mroźne dni / nie tyle mroźne ile wietrzyste / to wszystko stanęło albo wręcz zaczęło sie cofać nie dobrze ...a ziemia wysuszona na wiór / a wtelewizji straszą ciągle śniegiem -kłamczuchy /
Też bym coś wysiała ale parapety za wąskie i koty ciągle okupuja ...
Bałtyk całkiem całkiem się prezentuje ...a jodem zieje ???...a ilu spacerowiczów / na dwóch łapkach /
Ja też nie przepadam za widokiem swojego ogródka zwłaszcza teraz tylko wszędzie widać te białe znaczniki ...mój M jak to widzi to go serce boli ..jeden znacznik jedna roslinka ...ale juz sie wycwaniłam bo kupiłam takie malutkie i wpycham w ziemię i nie widać ...a wiadomo jak nie widać to serce nie boli
A bociek chyba wie co robi i raczej nie samobujca jakieś te -3 czy -4 nie powinno mu zaszkoszić bynajmniej tak jest u mnie .

[patkaza]

witaj Pietrucha
melduje się na poligonie
tego samobójce możesz wysłać do mnie ...też by się przydał taki zwiadowca
a co do dyskusji z ogórkiem...jak pogadałam ze szczypiorem to teraz mam co do twarogu podsypać, TY sobie nie żartuj z poważnych warzyw...

[Piotrek T]

Ale gdzie tam śmiałbym żartować. W przyszłym tygodniu wystawiam krzesełka i przeprowadzamy decydująca rozmowę z czosnkiem. Pięknie wyglądał jeszcze w styczniu, a teraz sflaczał, zbrązowiał i stracił formę. Dla przykładu jednego wykopiemy, niech reszta wie, że nie ma żartów. W ogrodniczym już się wiosenny pojawił, najwyżej zmienimy odmianę.
Bociek niestety, albo odpalił na zachód, albo mnie wzrok mylił. Ale to nieprawopodobne, przecież okulary miałem przetarte, piwa wcześniej nie piłem, ki czort? No był, leciał, pewien jestem. Desperat jakiś, czy go z domu wywalili?

[Nikitka]

Na poparcie faktu boćkowego informuję, że nie dalej jak dwa tygodnie temu, był widziany nad centralną Polską. Czyżby to ten sam?

[Agapa]

Ten sam, pewnie po prostu zreflektował się, ze popełnił falstart i wraca do bloku startowego.
A może to jakiś bociek- kamikaze

[Ewelina]

W przyszłym tygodniu wystawiam krzesełka i przeprowadzamy decydująca rozmowę z czosnkiem. Pięknie wyglądał jeszcze w styczniu, a teraz sflaczał, zbrązowiał i stracił formę. Dla przykładu jednego wykopiemy, niech reszta wie, że nie ma żartów.

Sądzę ,że to może poskutkować ! Nie ma to jak autorytet szefa

[Ewelina]

W przyszłym tygodniu wystawiam krzesełka i przeprowadzamy decydująca rozmowę z czosnkiem. Pięknie wyglądał jeszcze w styczniu, a teraz sflaczał, zbrązowiał i stracił formę. Dla przykładu jednego wykopiemy, niech reszta wie, że nie ma żartów.

Sądzę ,że to może poskutkować ! Nie ma to jak autorytet szefa

Na poparcie faktu boćkowego informuję, że nie dalej jak dwa tygodnie temu, był widziany nad centralną Polską. Czyżby to ten sam?

W bocianim gnieździe w Przygodzicach jeszcze pusto... W ubiegłym roku boćki przyleciały 24 marca !

http://www.bociany.ec.pl/

[e-genia]

Witaj Piotrze a gdzie jakieś wiosenne zdjęcia , wiem że teraz jest nie zbyt ładnie , ale coś chyba już kwitnie .

Genia

[Piotrek T]

Miłe Panie, z boćkiem sprawa jest niejasna. Leciał, widziałem, ale sam już zaczynam wątpić co widziałem. Może to Pani Nadzieja rozjuszona temperaturą wstawiła mi pryzmat w okulary i kazała widzieć to co chcę zobaczyć? Może odległość i promienie słońca zakrzywiły przestrzeń i pokazały mi inne wielkie ptaszysko w krzywym zwierciadle? A może to faktycznie jakiś alienat, czy przerażony rewoltą egipską panikarz? Zachodze w głowę do dziś, ale nie spędza mi to snu z powiek.

Rozmowy z czosnkiem nie przyniosły spodziewanych rezultatów.Niestety albo mój autorytet nie jest zauważalny na grządkach, czemu się szczególnie nie dziwię, albo czosnek stwierdził że to on jest szefem i zlekceważył mnie. Raptem pięć, czy sześć sztuk tego uparciucha postanowiło pokazać się z dobrej strony, cała reszta chyba postanowi odwiedzić kompost. Chociaż tłumacząc to wszystko na moją korzyść, mogę stwierdzić że kilkadziesiąt czosnków przed spotkaniem ze mną, po prostu wymiękło .

Natomiast jeśli chodzi o wiosenne zdjęcia, to poczekajmy na wiosnę, proszę. Jakieś kiełki nieśmiało wyłażące z ziemi, listki zimowitów, czy zagonek przebiśniegów wydają się być niewarte zajmować miejsce na karcie w aparacie. Chociaż nosi mnie trochę, żeby coś cyknąć, ponieważ jesienią kupiłem ciut, ciut cebulek i paragon zgubiłem. Więc co pamiętam, to wiem, ale wyłażą z ziemi różne wynalazki, na razie nie do identyfikacji.

Tak więc doświadczenia, które zdobywam uprawiając mój kawałek planety, wskazują na to, że do połowy marca ogrodnik mojego pokroju może oddać się błogiemu lenistwu. Co nie ukrywam bardzo mi odpowiada. Chociaż będąc zmuszony przez mojego szczeniaka z ADHD do postawienia ogrodzenia grządek, zrobiłem to. Poza tym sieję i pikuję w domu na potęgę wszelkie jadalne i ozdobne, ale to tylko taka namiastka pracy wiosennej. Poza tym jedyną formą aktywności fizycznej w ogrodzie jaką przejawiam, jest mruganie powiekami.
Pozdrawiam, Piotr.

[Piotrek T]

Widzę Andrzeju, że ostro rozpoczynasz sezon. U mnie jeszcze tylko wymiana ziemi na dwóch rabatach, postawienie tunelu foliowego, sadzenie, sianie i patrzenie jak rośnie. Ale to za tydzień, dwa. Na razie tylko podlewanie siewek i rozsad. W ciepełku.

[patkaza]

bo

Poza tym jedyną formą aktywności fizycznej w ogrodzie jaką przejawiam, jest mruganie powiekami.

Pietrucha to i ja mrugnę do Ciebie
bo i ja wymięknę a wiosna dopiero otwiera listę "poleceń"i trzeba mieć siłę tupnąć nogą na takie "czosnki"