Pierwsze miałam pelargonie, potem przyszła ogromna moda na surfinie - więc tylko one u mnie gościły

I moje doświadczenia: surfnie tak samo lubią słońce, ale są bardziej wrażliwe na niedostatek wody i przesuszenie podłoża. Jeśli mają za mało wody podsychaja im liście a nawet całe pędy.
W upalne lato podlewałam miniumum 2 razy dziennie. Trzeba nawozić

Niby kwitną do mrozów - ale pelargonie zawsze mi dłużej trzymały kwiaty , a surfinie pod koniec sezonu wyglądały mniej ciekawie.
(pelargonie długo utrzymuja ładne zielone liście i gerneralnie cała roślinka wygląda przez to lepiej )
Co jeszcze? aha - trzeba je traktować raczej jak jednoroczne w Polskich warunkach.
Moje spostrzeżenia ze Szkockiego klimatu: wiatr im tutaj bardziej dokucza.
Natomiast w zeszłym sezonie bardzo mnie zaskoczyła jedna rzecz: bodajże w sierpniu wiatrzysko mi połamało surfinię. Już ja miałam wyrzucić bo wyglądała okropnie taka wyłysiała, ale poobcinałam połamane pędy praktycznie przy korzeniu i ku mojemu zdziwieniu zaczęła wypuszczac nowe !!! I pomimo jesieni i chłodniejszych dni całkiem ładnie rosła i wypuściła parę kwiatów chyba jakoś pod koniec października. Tyle że w Szkocji klimat łagodniejszy i zima przychodzi później

Gdybym miała miejsce na jej przechowanie możliwe że udałoby się przetrzymać ją do następnego sezonu ????
Ale małe sadzonki niedrogo tu sprzedają, kupuję je wcześnie bo juz w lutym , podhoduję w domu i potem do ogrodu

Dopytuj jeszcze jak coś zamieszałam
