My siejemy w dużym stopniu z niecierpliwości. Bo chcemy posiać cokolwiek, żeby już rosło.
Czasami siejemy nawet te roślinki, które tak naprawdę w ogóle tego nie potrzebują (zobacz - słoneczniki
czarownicy).
Niektórzy mają wiecej cierpliwości (albo rozsądku) i spokojnie czekają na odpowiednie terminy. Ale to na ogół są Ci, którzy już są "doświadczonymi" ogrodnikami i swoje wiosenne napady "siewu" przeżyli. A my musimy ileś tam swoich wiosen ogródkowych przeżyć, żeby też się tego nauczyć.
A na razie siejemy i cieszymy się naszymi maluszkami.
Podsumowując - MadiW - możesz spokojnie stosować się do zaleceń i instrukcji na opakowaniu. A jeśli masz ochotę trochę poeksperymentować, to możesz część nasionek powysiewać w domku. Jeśli się uda - to frajda. Jeśli nie - posiejesz "instruktażowo".
Powodzenia!