Misiu, u mnie faktycznie trzeba chodzić z namaszczeniem, żeby nie uszkodzic jakiegoś stwora

Na następne spotkanie przywiozę na prezenty wyroby z wężowej skórki

Gosiu (ależ fajnie pisać do kogoś, kogo się zna) oby do czerwca i będziemy podziwiam swoje ogrodowe królowe. Trzymam kciuki, żeby mąż się namyślił
przez zimę i zawiózł Cię na wiosnę do tej Końskowoli
