Małgosiu, dobre z tym pyskowaniem

,ale nie powiedzą też gdzie je boli i pocałować nie można...Marzenia o chatce jeszcze Ci się spełnią,życzę Ci tego
Marto, dziękuję Ci,wiesz, że moja córka też ma na imię Marta i jest z pod znaku barana, ale w przeciwieństwie do Ciebie kwiatki jej nie interesują.Nawet różę, którą dostała na Walentynki upiekła na grzejniku ;:96
Arturze, dziękuję, ale u Philadelphi to kwitnienie ''sklepowe''
