Lubię eksperymentować. Mam też w domu figę. Podobno jest również zimoodporna, ale nie na nasze zimy . Miała nawt owoce, ale niezbyt smaczne. Trzymam ją teraz na parapecie, a latem była na tarasie.
w czasie urlopu na Kaszubach w takim małym ogrodzie botanicznym w Gołubiu.Zapewniano mnie,że zimuje w naszym klimacie,ale jednak nie odważyłam się go zostawić na zimę w ogrodzie i czeka na wiosnę w piwnicy.Wyglada nieciekawie ,bo pierwszy mróz załatwił mu liście i stoi taki goły 
Może go traktować jak tarasowca 
Alu, ja właśnie tak zrobiłam, choć naczytałam się, że w mojej okolicy (dolnośląskie) może rosnąć w gruncie. Na owoce wtedy nie można liczyć, ale te z doniczkowca też nie dojrzeją aby osiągnąć pełnię smaku. Chociaż figi na surowo i tak mi nie smakują. Wolę suszoneMalinaG pisze:Może go traktować jak tarasowca
Uprawa figi, to taka trochę zabawa .Nie mam piwnicy, więc stoi w domu. Przypomnę fotkę owoców z ubiegłego lata.
No i dodam, że moja koleżanka juz od kilku lat w ogóle go nie okrywa 
Aniu, "przezorny zawsze ubezpieczony" i i figowca sobie hodujeZielona_Ania pisze:to wie do czego może się kiedyś przydać figowy listek
Tam wieje, mrozi i .... "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" 
Też je oglądałam ale ja mam ograniczenia w odległości, działki od domu 
Muszę się bardzo streszczać, mój M ciągle marudzi żebym bagażówkę kupiła Już w tym roku nie będę podpędzać canny ani dali ,wszystko na miejscu posadzę Mam nadzieję że zdążą wyrosnąć 
Właśnie , jej wygląd tak mnie zafascynował, że postanowiłam zaryzykować .Zielona_Ania pisze:Puya wygląda jak z innej planety
Romciu, wystarczy przyczepkaRomualda Witczak pisze:Muszę się bardzo streszczać, mój M ciągle marudzi żebym bagażówkę kupiła
Ja zwsze dalie wysadzam z końcem kwietnia. A od początku kwietnia zraszam bulwy . Szybciej nabierają chęci do życia. Wysadzam je już z niewielką ilością wychodzących pędów. Cannę mam w doniczce, ale coć mi nie rosną tak pięknie jak u niektórych forumków. Nie wiem co robię nie tak ?
