Witam wszystkich po tej strasznie długiej przerwie
Ostatnie miesiące były straszne zakręcone, ale dziękuję wszystkim za zainteresowanie i te wszystkie PW. Mam nadzieję, że każdemu odpisałam.
Ale wracając do tematyki forum...
U moich podopiecznych również nastąpiło mnóstwo zmian - niekoniecznie na lepsze.
W związku z zimową aurą straciłam wszystkie hibiskusy, chyba jednak się z nimi nie zgrałam
Wśród hojek też niestety mam kilka strat:
- Bella od Celinki pięknie się ukorzeniła i puszczała na wszystkie strony, ale niestety po wyjęciu z inkubatorka padła w ciągu kilku dni,
- z Multiflorą walczyłam pół roku żeby się ukorzeniła, ale ostatecznie dałam za wygraną,
- Serpens również padła śmiercią nagłą jeszcze w inkubatorze
- Lisa jest podłączona do respiratrora i ledwo zipie
Cała reszta Hojek za to pięknie zimuje na loggi w 17stu stopniach tak jak i fiołki.
Skrzydłokwiat również zimujący na loggi w jakimś ciemnym kącie zupełnie przeze mnie zapomniany

puścił kwiat

Zima mu chyba służy

Nie wiem czy go zostawić w spokoju czy może gdzieś przestawić żeby słońca złapał? Rok temu podkradłam go teściowej jako jeden listek z korzonkiem, a on teraz szaleje
Wreszcie w tym tygodniu zakwitł mój Grudnik

. Te wszystkie lata trzymał mnie w niepewności - już straciłam nadzieję. stoi w chłodnym miejscu, może dlatego zakwitł? Cały jest obsypany pąkami, a kolor kwiatów jest niesamowity! Ten róż jest tak jaskrawy, że trzeba mrużyć oczy
Opuncja zamiast smacznie spać i zimować puszcza malucha:
Dziękuję jeszcze raz wszystkim za zainteresowanie i słowa otuchy.
Pozdrawiam bardzo ciepło
