
Pozdrawiam
, tak też się stało:) Zatem czekam na dalszy jego wzrost. Wczoraj oddzieliłam od "bohatera wątku" dwa kolejne keiki a samą roślinę mateczną znów przesadziłam - ciąg dalszy reanimacji i pobudzania korzonków do wzrostu. Oto grupowe zdjęcie maluszków (w ciemniejszych miseczkach są te keiki, które wczoraj usamodzielniłam):Storczykowa pisze:To keiki będzie musiało sobie puścić drugiego keika obok siebie, pewnie puści... Tak zwykle robią rośliny bez stożka.