Aniu_Zielona, jak miło, że jesteś znowu! Zaglądałam do Twoich wątków a tam cichuteńko...
Zapomniałam Wam opowiedzieć o kolejnych przygodach mojego Tytusa.
Okazało się, że po sąsiedzku ma dziewczynę, suczkę husky u sąsiada naprzeciwko - też znajdę jak on. Sąsiedzi w ubiegłym roku byli na wczasach nad morzem i do tego sąsiada przyplątała się taka psinusia, duży szczeniak husky. Chodził z nią po plaży, bo myślał, że komuś zginęła, ale chyba ja tam ktoś porzucił zwyczajnie.
Tydzień temu uciekła ze swojego ogrodu do naszego psa i szalały z 1,5 godziny koło naszego domu. Tytus jak przeszedł to padł bez życia na 2 godziny chyba, ale się wylatali i wybawili.
W tę sobotę koło 10tej wypuściłam psa po był całej nocy, ale wyglądam przez okno gdzie jest i co widzę?? Ona znowu jest u niego, z zerwanym łańcuchem dyndającym przy szyi?
No i dalej zabawa w śniegu. Dwa duże, piękne psy... aż przyjemność na nie patrzeć, ale nagle zniknęły mi z oczu... Dzwonie do tego sąsiada, ale on nie odbiera tel....
Wychodzę co chwila, wołam dziada, ale gdzie tam... poszedł w pi?.du z panienką swoją.
Syna w domu nie było, bo dopiero miał wrócić z Krakowa, i nagle widzę... idzie mój syn... i wlecze psa za obrożę, to było już po 14tej.... Znalazł gnojka w parku w centrum Klucz, razem z panienką... wlókł je oba, ale nadjechał samochodem ten sąsiad i swojego zabrał. Kabaret.... W międzyczasie wysłałam smsa do sąsiadów, że ich pies uwodzi naszego i czy nie ma ich u nich na ogrodzie. Po czym, jak już się znalazły dostaje odpow. od niego : "On chodzi z naszą Dusią! Chyba mają się ku sobie... Były razem w parku..."
Na co ja odpisałam, że miłość trwa już od jakiegoś czasu, i że w sumie randka w parku to nic złego. Gorzej jak zechcą się wybrać do kina w Olkuszu np.

I teraz wyobraźcie sobie taką krzyżówkę: nasz labladowilk błędowski czy też wilczarz jurajski i ona husky....
Ale już pomijając wszystko, ogrodzenie jest nam niezbędne "na ten tychmiast"
