W 
prezentuje się świetnie 
Dusiu napisałam już,że temat został zamknięty ale w między czasie pojawił się Twój post odpowiem jeszcze na ten jeden. Ja np. podlewam deszczówką i lubię eksperymentować ze storczykami i innymi kwiatkami a mam ich dość sporo. Jak na razie bardzo rzadko zdarzało mi się stracić roślinę (choć były i straty, ale zdarza się to najlepszym a ja nawet nie próbuję pretendować do takiego miana). Myślę, że taktownie jest pozwolić każdemu wybrać sposób uprawy nawet jeśli w Twoich oczach jest on zły a ponieważ dość jasno wyraziłaś swoje zdanie więc nie ma konieczności powtarzanie tego samego w kilku.Storczykowa pisze:Tak uważam, ponieważ dla mnie to moje metody sa najbardziej słuszne i wolałabym stracić Vandę niż ją wsadzić w podłoże. Ja nie zmieniam przyzwyczajeń, zawsze Vandy uprawiałam bez podłoża, bo zawsze z takimi i tylko z takimi Vandami miałam do czynienia i wiem, że to jest dobre, więc po co mam wymyślać co innego? Nie lubię eksperymentować ze storczykami, stosuję tylko pewne, sprawdzone metody, jak podlewanie butelką czy podlewaczką storczyków doniczkowych i kąpanie Vand w wiadrze z wodą, która nie jest deszczówką.
deszczówka nie jest dobra. Wiele storczyków od niej straciłam, np. 2 Vandy i trochę Phal. To były piękne, zdrowe Vandy, jedna miała korzenie długie na metr, a po 2 miesiącach była do wyrzucenia, bo deszczówka tak spaliła jej korzenie. Przetrwały tylko najstarsze Vandy, które były przyzwyczajone. Odkąd podlewam wodą ze studni, nie ma strat wśród Vand. A deszczówką już nigdy podlewać nie będę, uważam, ze jest niedobra do storczyków. Ale i tak nikt mnie nie słucha, nikt się nie liczy z moim zdaniem, więc dlaczego ja mam się liczyć z jakimiś dziwactwami? W sumie to nie mój problem, czy stracicie te Vandy czy nie, ale ja zawsze będe uważać, że to mój sposób uprawy jest najwłaściwszy, bo się sprawdza już tyle lat. A na eksperymenty z Vandami sobie nigdy nie pozwolę, nie po to wydaję tyle kasy na kwiatka, żeby go wyrzucić po paru miesiącach przez jakieś dziwne wymysły.Dusiu napisałam już,że temat został zamknięty ale w między czasie pojawił się Twój post odpowiem jeszcze na ten jeden. Ja np. podlewam deszczówką i lubię eksperymentować ze storczykami i innymi kwiatkami a mam ich dość sporo. Jak na razie bardzo rzadko zdarzało mi się stracić roślinę (choć były i straty, ale zdarza się to najlepszym a ja nawet nie próbuję pretendować do takiego miana). Myślę, że taktownie jest pozwolić każdemu wybrać sposób uprawy nawet jeśli w Twoich oczach jest on zły a ponieważ dość jasno wyraziłaś swoje zdanie więc nie ma konieczności powtarzanie tego samego w kilku.
Jeśli liczysz na te keiki to ja Ci ich bardzo życzę No i straciłam, dlatego uważam, ze deszczówka jest zła i wy też możecie stracić, ale teraz mnie to nic a nic nie obchodzi. Chciałam dobrze, ale i tak nikt nie bierze pod uwagę tego, co piszę. Uważam moje metody za dobre i wolałabym tracić rośliny, niż zmienić moje przekonania.Merghen pisze:Dusiu to ty straciłaś storczyki. U mnie są podlewane są zawsze deszczówką i jest im dobrze. I teraz uważam,że temat został zamknięty. Pozwól proszę innym w dokonaniu osobistego wyboru. Można przedstawić swoje racje lecz sposób jaki Ty próbujesz kogoś przekonać nie pozwala na taki osobisty wybór. Jeszcze raz napiszę - nikt nie ma monopolu, który sposób jest najlepszy, Ty również. Nie lubię natarczywości a niestety tak odbieram Twoje posty. Jest mi przykro,że muszę to napisać ale nie pozostawiasz mi wyjścia.
Arletko dziękuję i na pewno będę relacjonować wszelkie zmiany u vandzi i reszty storczyków
(zdjęcie zrobione zaraz po zakupie)
czekam na to by pokazała buźkę 
szczególnie jak dostanie ciepełka i słoneczka 
(rodzina dziwnie na mnie patrzyła ale co tam). Podlewania nie myślę zmieniać więc wstawię donicę do miednicy i najpierw ją przeleję a potem pozostawię by podłoże mogło nawilgnąć, a potem po ocieknięciu hyc na podstawkę Myślę,że będą zadowolone 
