No i nie jest dobrzeMajorek pisze:Don't worry, nie jest z nią tak źle.
Końcówki liści często przysychają u takich roślin, jak dracena, agawa, zielistka i nie należy to do rzadkości nawet w ich środowisku naturalnym.
Czasami przyczyną jest zbyt niska wilgotność, przesuszenie, przelanie, czy poparzenie.
Nie ma się czym przejmować jeżeli chodzi o końcówki, najelpiej oczywiście jak nie przysychają, ale czasami ciężko tego uniknąć.
Musisz pamiętać, że draceny nie lubią bezpośredniego słońca, dlatego w słonecznych pokojach trzyma się je za żaluzjami.
Skamieniała Ci ziemia, bo pewnie użyłaś zwykłej znormalizowanej, mocno ubita, do tego doniczka dość duża, a korzenie pewnie rzadkie.
Woda pewnie nawet tam nie dociera, bo ma taką drogę "kamienia" do pokonania wcześniej, że gdzieś się zatrzymuje.
Najlepiej przesadź dracenę. Ziemia dla palm i juk (dla roślin zielonych), lub znormalizowana z domieszką czegoś innego, np. piasku, żeby podłoże było bardziej przepuszczalne.
Na dół doniczki drenaż, polecam keramzyt, albo żwir, nawal go tak z 5 cm.
Przy podlewaniu, żeby nie ubijać gleby, lub zbytnio jej nie "dziurawić" podlewaj konewką, lub butelką z dziurkami na korku.
będzie git majonez![]()
![]()
pozdrawiam.

Został jeszcze tylko ten największy pień i liście opadają garsciami. Przesadziłam do mniejszej doniczki i ziemi do juk i dracen. Na dół dałam kamyki, podlewam raz w tygodniu i codziennie spryskuję. Nic nie działa. Teraz moja dracena straszy zamiast zachwycać

