Fleur 78 pisze: Jak mam to robić?

Na początku "na czuja". A potem "z wyczuciem"

.
To wszystko zależy jak zawsze od warunków panujących:
-na zewnątrz (pora roku, ilość światła, wietrzenie),
-w pokoju (wilgotność powietrza, temperatura)
-w doniczce (rodzaj podłoża)
Sposoby oczywiście trzeba sobie wypracować samemu w zależności od ww. warunków

i rodzaju storczyka. (To mniej więcej SuperJovanka powtarza jak mantrę

, a ja powtarzam po Niej, bo też jestem początkująca

).
Ja świeżo kupionych nie podlewam nigdy od razu, po kilku dniach zaczynam podlewać przelewowo a następnym razem zanurzam.
Moje Dendrobia np, siedzą w dosyć drobnym i zbitym podłożu, więc u nich z podlewaniem b. ostrożnie - rzadko

(jedno już udało mi się zalać

) tym bardziej, że one przesuszanie wytrzymują a nawet tego potrzebują.
Phalenopsisy, Paphiopedilum i Encyclia mają substrat gruby i bardzo luźny, schnie szybko - więc z czystym sumieniem je zanurzam (mieszkają nad kaloryferami więc w miarę czesto).
Miltoniopsis i Oncidium - podłoża mają takie jakby pośrednie - troche grubego, trochę drobnego- dodatkowo delikatnie je przelewam pomiędzy zanurzeniami

(mieszkają w łazience - więc raczej rzadko, bo wilgoć mają sporą w powietrzu).
Czy to moim Miśkom wyjdzie na dobre - to się pewnie okaże za czas jakiś

.
Pozdrawiam,