Witam, szkoda że słoneczka nie dodały Wam energii
śniegu i mnie że hoho, bitwa na śnieżki była

Martwi mnie tylko, że w tym roku nie widziałam sikorek... nasionka już w karmniku a ptaszków jak na lekarstwo

dodatkowo mój domowy zwierzak choruje i strasznie się martwię...jak do jutro mu się nie poprawi pojadę chyba do weterynarza...
Roślinki zdążyłam okryć w ostatniej chwili, ale byłam zła, że znowu zapomniałam powiązać iglaków sznurkiem... bo jałowce kolumnowe i świerki Conica strasznie się rozlazły po ostatniej zimie... więc dopiero wczoraj zdesperowana ruszyłam w śnieg po kolana, zgrabiałam go z roślin i troszkę im pomogłam sznurkiem w trzymaniu pionu

I teraz mogę już leżeć
I cieszy mnie bardzo, bo czytając forum wreszcie odczuwam, że zima nie jest aż taka straszna i jakoś optymistycznej forumkowie do niej podchodzą w tym roku

To bardzo cieszy i pomaga przetrwać zimowe dni doszukując się w zimie i tych cieplejszych stron ;)