Jak przestać jeść słodycze?

[Tadzio z Poznania]

Wiecie co? ja chyba uzależniam się od suszonych owoców i migdałów, pewnie te w nadmiarze też mogą szkodzić... Ja chyba muszę być od czegoś uzależniona, dobrze, że to mniejsze zło ;-)

Tadzio, jaki sposób suszone owoce mogłyby szkodzić osobom z chorym układem pokarmowym?

W jaki sposób mogą zaszkodzić? już piszę:
Suszone owoce zawierają między innymi błonnik który korzystnie wpływa na pracę jelit. Wyobraźmy sobie jednak jelita podrażnione po naświetlaniu lub po zapaleniu. Wtedy nierozpuszczalny w wodzie błonnik, dodatkowo twarde z suszonych owoców skórki i pestki, działają na chore jelita jak twarda szczotka, powodując krwawe biegunki i niekiedy nawrót choroby. Znam doskonale osobę która ma tego typu problemy. Pozostaje jej jeść tylko i wyłącznie świeże, delikatne warzywa, owoce pozbawione skórek, pestek. Dalszego opisu oszczędzę wam.

A co myślicie o konserwancie który jest dodawany do suszonych owoców, możne on uzależnia?
Za każdym razem jak kupuje rodzynki, sprawdzam czy jest na opakowaniu napisane, czy zawierają konserwanty, kilka razy udało mi się kupić bez, ale nie zawsze, od czego to zależy nie wiem.

[Karolina__]

Tadzio, dziękuję za wyjaśnienie.
Też staram się wybierać te owoce bez konserwantów. Z jednej strony słyszałam, że wymoczenie owoców we wrzątku pozwala usunąć konserwanty a z drugiej, że jeżeli owoce nie są z konserwantami to są polane jakimś olejem i tak trzeba je myć Mógłby ktoś zweryfikować?:)

[ZbigniewG]

dwa lata temu -IV.09 było 114kg(szok) we wrześniu tylko 99kg jadłem do syta (moja wersja diety optymalnej) trochę ćwiczeń i ruchu(bez przesady) po świętach i zimie jak zwykle przybyło 3kg - dzisiaj 98kg - łagodna wersja diety proteinowej (od miesiąca)
- bezwzględny zakaz przynoszenia do domu/kupowania słodyczy
- piwo nie więcej jak jedno w tygodniu
- chleb ziemniaki makaron tylko okazjonalnie i jako super dodatek do miesa
- pieczywo chrupkie z dodatkami - bez majonezu nie wchodziło -wiec odrobinka dla smaku na wędlinę
-zero!!!!!!! cukru soków i napojów -tylko woda
-na przegryzkę najlepiej mięso ewentualnie musli z jogurtem(do kawy zamiast wafelka)
- nie liczę kalorii i innych wskaźników
- rano 2łyżki oleju lnianego popitego wodą z sokiem z cytryny1/4 -nareszcie koniec ze zgagą i kłopotami trawiennym!!!!
teraz w markecie przy stoiskach ze słodyczami zero stresu

jeżeli ktoś powie ale jak to bez chlebka i ziemniaczków to niech da sobie spokój i z godnością nosi swoje narastające kg
a innym życzę powodzenia

[Baryczka]

Karolino, cieszę się, że mogłam pomóc. Napisz nam, kochana, jak u Ciebie z tym problemem po minionym czasie? Udało się słodycze wyrzucić z diety?

Zbigniewie, też nie rozumiem tego, że ludzie są tak bardzo przywiązani do jedzenia ziemniaków, klusek i chleba (szczeg. z białych mąk). Mój narzeczony jest na diecie proteinowej od prawie 10m-cy, skutek to spadek wagi o 26kg, wiadomo, wspomnianych węglowodanów nie może jeść i już. Ale o czym chciałam napisać- wiele osób widząc jak On je (specjalnie dla Niego gotuję) dziwi się, że jak można jeść np. biały ser bez chleba itp. Sąsiadki raz podsłuchałam (przypadkiem), gdy mówiły teściowej, że Piotrek się wykończy nie jedząc chleba i ziemniaków. Śmiać mi się chciało. Teraz Piotrek zaczyna jeść ciemne pieczywo i ziemniaki bez sosu, ale tylko w postaci dodatku warzywnego do obiadu, a nie głównego składnika dania. Ziemniaki, jako warzywo, są b. zdrowe i małokaloryczne, problemem jest zwykle dodawany do nich sos z tłuszczu, zaciągany mąką czy też śmietanką.

Pisaliście o wpływie zmiany diety na samopoczucie- otóż zauważyłam, że tak Piotrek, jak i ja, mniej się przemęczamy, chętniej wychodzimy z domu np. na rowery, jedziemy na basen, mam wrażenie jakby wstąpiła w nas nowa energia.

Wiem, że zmiana diety wymaga wiele siły i determinacji, samo "chcenie" nie wystarczy Niemniej trzymam kciuki za każdego, który postanowił żyć zdrowiej

[Karolina__]

Baryczko, myślę, że idzie mi nieźle. Czasem niestety skuszę się na jakieś łakocie ale to w minimalnych ilościach i tylko wtedy, gdy ktoś częstuje. Sama nie kupuję. Jem za to dużo migdałów, suszonych śliwek i kilka kostek gorzkiej czekolady dziennie. Ochotę na słodycze mam bardzo małą! Myślę, że dzięki tym śliwkom i migdałom. Akurat nie słodzę od dawna herbat, ale poranną kawę piję z pół płaskiej łyżeczki brązowego cukru A i tak jest dla mnie słodka.
Białej mąki też staram się nie używać, jem ciemne pieczywo, makarony z mąki razowej. Gdybym tylko umiała zastąpić ziemniaki na ryż i kaszę

Postanowiłam, że nie będę się szybko poddawać. Zauważyłam, że jak kiedyś już raz np zjadłam coś słodkiego to nachodziły mnie myśli, że nie warto się "tak męczyć" i trzeba dokończyć całe pudełeczko ciasteczek Ale teraz powiedziałam: STOP. Koniec z wyszukiwaniem wymówek. Zjadłam raz a to nie znaczy, że mam się poddać, tak naprawdę to wszystko ode mnie zależy i wiem, że potrafię się powstrzymać:) Trzeba tylko wyznaczyć sobie cel i przestać skupiać się na niepowodzeniach, racja?

[ZbigniewG]

Karolinko a co za binladeny podrzuciły paczki ciasteczek i gorzkiej czekolady
ostatecznie wafel ryżowy (bez polewy) a jak zaczyna Cię nosić w poszukiwaniu kosteczki czekolady to parę przysiadów i brzuszków

[Karolina__]

Ale przecież gorzka czekoladka jest bardzo zdrowa i ma malutko cukru Binladenów następnym razem nie wpuszczę

[ZbigniewG]

I tak trzymać ,na okres przejściowy - są wafle ryżowe okrągłe w gorzkiej czekoladzie jeden dziennie do kawy więcej kaw to wafelek dzielimy na kawałki,
jak wytrzymasz przy jednym to znaczy że jest prawie OK
uważaj z suszonymi owocami jeżeli to jako dodatek do: otręby/musli/jogurt

[Karolina__]

Ała ała dzięki za wsparcie!:) Uwielbiam te wafle ryżowe A co z domowymi ciastami, jedzonymi "od święta"?

[ZbigniewG]

Podobno wszystko co sprawia nam przyjemność w tym szarym życiu jest:
- niezdrowe;
-tuczące;
-albo niemoralne

byle nie pół blaszki i nie za często- tak właśnie zebrała się moja nadwyżka
moja M wyszukuje teraz przepisy z diety proteinowej i ciacha też są pyszne

[Karolina__]

ZbigniewG a Ty wiesz, jaka dieta proteinowa jest niezdrowa

[ZbigniewG]

To samo mówili o optymalnej a i "normalne " żywienie tak mocno szkodzi zdrowiu że na dłuższą metę nikt tego jeszcze nie przeżył
z umiarem, wyczuciem i bez przesady to ma być przyjemność a nie katorga

[rezygn0101]

Wystarczy glukoza powyżej 130 i wszystkie zachciwki słodyczowe wezmą w łeb.

[Wisienka]

Zbyszku - czy przez "dieta proteinowa" mam rozumieć "dieta Duncana"?
Czy to po prostu Twoja dowolna interpretacja diety Kwaśniewskiego i Duncana?

Jeśli chodzi o słodycze to fakt - najlepiej ich nie kupować!
Widzę po sobie, że jakieś pół roku temu zaczęłam sobie odpuszczać i znowu
nie mogę obejść się bez słodyczy, i w domu musi być coś słodkiego.
Po Nowym Roku trzeba będzie wrócić na właściwe tory. Teraz to jakoś nie bardzo.

[Baryczka]

Wisienko- zapewne masz na myśli dietę dra Pierre'a Dukana (to Francuz). Dieta proteinowa, jak każda, wymaga spojrzenia z odrobiną rozsądku. Dukan wyklucza z diety tłuszcz (np. uznana za tłustą wieprzowina nie jest wskazana), który, jak się okazuje, jest b. potrzebny do budowy komórek w organizmie.

Mój narzeczony stracił przy pomocy Dukana ok. 25kg, co mnie b. cieszy, jednak dietę czasem wzbogacaliśmy w inne (zakazane) produkty. Przecież lepiej jest schudnąć wolniej a zdrowo
Także dietę proteinową polecam każdemu, o ile ma trochę rozsądku

My nie kupujemy słodyczy prawie w ogóle, jedynie rzadko, gdy spodziewamy się gości, za to zawsze znajdą się u nas orzechy, suszone i świeże owoce. I wiecie? Wcale nas nie ciągnie do słodyczy
Do tego oduczyliśmy się używać cukru, częściej np. przy wypiekach korzystam z fruktozy i goścom też podaję ją do herbaty czy kawy.