Moi mili, wierni, Wszyscy!

Cynthia, Abeille, Maribat...
Siberia!
Jaka Ty jesteś wspaniałomyślna!
Ślicznie dziękuję!
Myślę, że ta chata z Białki, str.26 stworzyłaby z moją pruską taki jednorodny zespół pod względem kolorystycznym, chociaż różnorodny pod względem "pochodzenia".
A co do Twojej wsi...wierzę w moc odnowy i świadomości, by wbrew tym szaleńczym wydarzeniom, które przyniosła wojna, odnowić swoje i kontynuować swoje...
Ha, teraz to praca w Ogrodzie przedłużyła mi się na kolejne dziesięć lat! Bo żeby wystrugać taką chatkę, to trzeba się trochę podszkolić i kupić fajne narzędzia!
Narzędzia?
A tak, przedstawię wam moje kochane grabelki, piłowarki, szczypunie i łopatunie i jak im tam dalej, wszystkie najlepsze przyciaciółki, co wiernie mi towarzyszą w Ogrodzie i które wprost uwielbiam!
Wczoraj bowiem spadł pierwszy śnieg, który zmusił mnie do zabrania mojego milusiego towarzystwa do domu i zafundowania mu wspaniałej wannowej kąpieli z pianką!
Tu, już po chłodnym, orzeźwiającym natrysku, schną.
Do wiosenki...w zielonej torbie... po wyrkiem...koło nasionek...blisko mnie...!