100krotko, krzewy, wbrew pozorom, rosną dość szybko :P N.p. derenie , pęcherznice, krzewuszki czy lilaka Meyera posadziłam 6 lat temu i dzisiaj to już dorodne krzewy

Fortegilli, niestety, nie mam

i na razie nie planuję, bo chyba nie mam już miejsca. Teraz zamarzył mi się bez czarny, odmiana Eva i muszę go mieć

Te bordowe, ślicznie powycinane listki, mnóstwo różowych kwiatuszków i na końcu owoce

A krzew jest zupełnie bezproblemowy - świetnie zimuje i nie imają się go choroby. Z rzadszych krzewów hoduję sobie w doniczce pomarańczę meksykańską (choysia ternata), którą zamierzam wsadzić do gruntu! To dopiero będzie wyzwanie
Asiu, azalie na pewno będą Ci kwitły, jeśli tylko posadziłaś je do odpowiedniej ziemi i na odpowiednim stanowisku, a wczesną wiosną sypniesz im troszkę nawozu

Zresztą łatwo to sprawdzić, bo one już teraz mają widoczne pączki
Igorku, lilie to moja wielka miłość, a te, które Ci się spodobały szczególnie mnie cieszą, bo rosną w przedogródku i stanowią jakby wizytówke mojego ogrodu. Kaliny też bardzo lubię; oprócz tej z białymi kulami Boule de Neige, wiosną kupiłam śliczną kalinę hordowinę o mozaikowych listkach. Jeszcze u mnie nie kwitła i już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jej kwiaty, a później owoce
Iwonko, azalii i różaneczników mam sporo w ogrodzie, bo uważam, że widok kwitnących Rh to jeden z najpiękniejszych widoków w ogóle :P Jest jedna odmiana fuksji, która zimuje w gruncie w cieplejszych rejonach naszego kraju; to fuksja Magellana... Krzewuszki też mam, ale ostatnio ich nie pokazywałam...
Izo, i właśnie dlatego tak lubię to nasze forum, że spotkałam tu tyle osób, które myślą podobnie jak ja, kochają naturę i w ogóle są fantastycznymi ludźmi

I co więcej, spotkania w realu tylko potwierdzają moje odczucia!
A jak tu nie lubić białych i kremowych kwiatów, eleganckich, niewinnych, błyszczących w mroku?
Adrianko, ogród co roku jest nieco inny, więc na pewno coś tam jeszcze dojrzysz...Czekam na telefon.
Grażynko, masz rację, nie ma co sadzić roślin na siłę, bo niepowodzenia tylko nas frustrują. A fuksje w donicach są tak piękne i różnorodne!
Gosiu, już dzisiaj to, co pisałam wczoraj jest nieaktualne: właśnie minionej nocy dość mocno przymroziło
Dorotko,
Witam w niedzielny wieczór! Dzisiaj, mimo nieciekawej pogody, byłam na wycieczce w Dusznikach Zdrój - ładnym dolnośląskim uzdrowisku...Lepszy spacer po parku zdrojowym niż siedzenie w domu...Wieczorem jeszcze zagłosowałam i po raz pierwszy w życiu widziałam taki tłok w lokalu wyborczym! Nie wiem, jaka będzie frekwencja, ale w moim miasteczku rozgrywała sie tak ekscytująca walka o fotel burmistrza, że kto żyw ruszył do urn

Piszę o tym ze zdziwieniem, ponieważ po raz pierwszy biorę udział w wyborach samorządowych w S.; dotąd mieszkałam we Wrocławiu, nie znałam w ogóle kandydatów na radnych, wybór prezydenta zawsze był oczywisty, więc i frekwencja mizerna...
No i jeszcze jedna ważna sprawa - ostatniej nocy w końcu u mnie przymroziło! Było minus 2 stopnie i szron utrzymywał się jeszcze rano. Za oknem wilgotno i szaro, więc ciąg dalszy wiosenno-letnich wspomnień, tym razem z kącikiem wypoczynkowym w roli głównej:
