Marto tak sobie wymyśliłam , żeby pobawic sie w fiołki , a że nadarzyła sie okazja do wymiany na byliny i dalie to skorzystałam , a są piękne ( na razie na zdjęciach w necie ) jak kiedys zakwitną moje to pokażę
Jolu dokładnie , jak kwitły dalie , liliowce , canny to takiego krokusika by się nawet nie zauwazyło a tu proszę - książę kwitnień
Hej, hej Doskonały sposób na przetrwanie zimy- parapetowce. Szczególnie, jak tak dobrze Ci się udają. Widziałam Nerine i grudnika...imponujące. Poczytałam też o wirusach Róż się zarzekasz??? One przy żurawkach, brunnerach, trawach, irysach, liliowcach, daliach...to mały pikuś! Pozdrowionka.
Jak dobrze, że mnie parapetowce nie ruszają (chociaż przez dużą część roku cośtam zielonego stoi)
Mireczko, cudny Ci się ten tymczasowy jedynak trafił Sama nie mam, i bedę musiała to zmienić.
Oby do wiosny
Vita miło Cię gościć zapraszam , masz całkowitą rację przy tylu wirusach - róże to pikuś
Jeszcze odnośnie parapetowych - to mój debiut ale bardzo chcę żeby mi się udało , ostatnio bardzo miłe chwile spędzam czytając wątki fiołkowe i coraz bardziej mnie kręci
Za oknem co jest szkoda gadać ( Anka sama widzi bo ma to samo , nie sądzę , żeby głupie 30 km robiło dzisiejszej pogodzie jakąś różnicę )
Nie mam co fotogrfowac jakieś ostatnio cyknęte żurawki listopadowe;
Trzeba przyznać, że żurawki, jak mało które roslinki trzymają fason zmarzną, rozmarzna i dalej urodziwe
A tę NN już widziałam, czy nie u mnie w ogródku muszę się przyłożyć i spamiętać nazwy
Byłam i ja w fiołkowych wątkach...nawet coś tam drgnęło
Ale nie ma sensu zaczynać (przerabiałam parapetowe rośliny wielokrotnie) bo nic z tego nie będzie
Skoro z grudnikiem to twój debiut, zakwitł...to zaimponowałaś mi
Jolu nawet przymarzniete i oszronione wyglądają dobrze , a o identyfikacje tiarelli ale pewnie i tak trzeba czekac aż zakwitnie
Gosiu chwała Bogu , że dla mnie pikuś............ chociaż tutaj mnie mineło
Vita grudnik kupiony wyprzedażowo w jakimś markecie ale w jego kwitnieniu nie ma żadnej tajemnicy ( a i mich zasług mało )- wystarczy na czas zawiązywania pąków zapewnic mu niższą temp niż ma zazwyczaj - czas zawiązywania pąków to koniec siernia , wrzesień a wtedy noce są już zazwyczaj rześkie więc wystarczy dac go na podwórko po miesiącu wnieść do domu ( nie trząchać i nie przestawiać bo tego nie lubi ) i już - kwiaty bedą na bank. Tak rozległą wiedzę o nim mam stąd , że mama i ciotka zakochane były w grudnikach i kaktusach wielkanocnych - wiedza nabyta przez osmozę