Przemku, jak widzisz, to już nie pierwszy raz wybieramy (niezależnie od siebie) podobne roślinki

Tak, tak, będziemy podglądać
postępy bliźniaków.
A Phalaenopsis kupiłam ze sporą zniżką, bo dałam im zarobić kupując jeszcze przeróżne akcesoria.
Agita pisze:Asiu, przepięknie wyglądają liście Phalaenopsis amabilis variegata! Chyba wykupiłyście z Ewą ostatnie (albo jedyne ;) ) egzemplarze, bo ja w sobotę już takich nie widziałam.
W piątek były takie 3 sztuki. Dwie trafiły do nas z Ewą. Pierwszą kupił ktoś przed nami.
Mam słabość do białych kwiatów. Są dla mnie niezwykle eleganckie. Cieszy mnie ogromnie rosnący pęd na
Phalaenopsis aphrodite,
pomimo,że nie jestem w stanie zapewnić roślinie 80% wilgotności jaką lubi.
Arletko, okazuje się, że skutecznie wszyscy się mijali. A w kawiarence starczyłoby miejsca dla wielu osób.
Cóż, pozostaje inaczej to wszystko rozegrać w przyszłości
Dzięki za odwiedziny i zapraszam na bieżąco
KaRo pisze:Asiu kupiłyście faktycznie cudeńka. Śliczne.... a ja przez nie nie mogę spać.... pooglądam sobie watki Wasze....

No tak, jak zobaczyłam godzinę, o której robiłaś Krysiu ten wpis, to zrobiłam takie oczy
Jak tu pozaglądasz częściej, to nie będziesz zarywać nocek, tylko sprawisz sobie też jakieś 'cudeńko' jako lekarstwo
Radzę kupowanie bez wielkiego rozpędu. Małymi kroczkami zdobywa się więcej wiedzy i są lepsze efekty. A już pokazałaś, że sporo potrafisz
Justynko,
Phalaenopsis amabilis variegata mnie też zauroczył pięknem liści. Nawet nie kwitnący jest ozdobą.
A czy urosną pąki, czy może zżółkną, to się okaże. Przeżył trudy podróży, przeciągi, potrącania itp. Może być różnie...
Renatko, to wrażenie sztuczności zawsze robi lampa błyskowa. Ale dziś tak ciemno i ponuro na dworze, ze zdjęcie nie byłoby lepsze.
Zawsze jesteś u mnie mile widziana, nawet bez okazji

A co do odpoczynku, masz rację - 'naładowałam akumulator'
