Kurcze...ja też latam z konewką i ze spryskiwaczem!
Kasiu-pewnie granaty były rozpieszczane ciepełkiem w żłobku bo moje po przepikowaniu dzięki Bogu jakoś rosną i w jednej doniczce nawet się troszkę rozkrzewiają/były uszczknięte czubki/.
Ale jak już powschodzily nowe to super,trzymam kciukaski! :P
Też tak myślę Basiu jak je wyjęłam ze żłobka na parapet musiały dostać wstrząsu zbyt duża różnica temperatury
No i niech ktoś Ani zabierze tą butelkę :P
Ja mam bardzo duże parapety i pod nimi sa grzejniki, dzięki temu kwiatki maja cały czas ciepło w nóżki i sucho... i u mnie jest dość wilgotno i nie spryskuje roślin, na razie wszystkie poza starcem mają się dobrze ale końcowy bilans urządzę wiosną
basga pisze:Kurcze...ja też latam z konewką i ze spryskiwaczem!
Kasiu-pewnie granaty były rozpieszczane ciepełkiem w żłobku bo moje po przepikowaniu dzięki Bogu jakoś rosną i w jednej doniczce nawet się troszkę rozkrzewiają/były uszczknięte czubki/.
Ale jak już powschodzily nowe to super,trzymam kciukaski! :P
a wiesz ze moje granaty się zatrzymały?
dwa listki, zawiązki kolejnych i nic
od dłuższego czasu bez zmian
chyba przepikuje na probe bo zaraz zdziczeją
Ty masz taaaką wielką sansevierię?
Czemu ja jej wcześniej nie widziałam?
Proszę,proszę o kawalątek przy rozsadzaniu!
Ależ rośnie ten facjobluszcz,drożdżami karmiony czy co? :P
Kasiu-w czym rosną te granaty?A sedum extra wypuszcza te młode,u mnie coś wolniej.
Basiu sansewierę dwa lata temu wydałam koleżance :P a sobie zostawiłam tylko 3 małe listki i teraz już mi się w doniczce nie mieści więc wiosną Ci wyślę :P
Facjo bluszcz z dobrego źródła pochodzi :P też się cieszę że tak ładnie rośnie :P
Granaty rosną w torfowych doniczkach :P ziemia z włóknem kokosowym i piasek wymieszane :P
Szkoda że nie mam miejsca w żłobku bo sedum bym też tam włożyła :P
Gutek to
Aksolotl, aksolotl meksykański (Ambystoma mexicanum), płaz zaliczany do rodziny ambystom, rzędu płazów ogoniastych, występujący endemicznie w Meksyku, w 2 jeziorach - Xochimilco i Chalco, położonych w górach na wysokości 2300 m n.p.m. w pobliżu miasta Meksyk. Ciało o masywnej budowie, spłaszczone grzbietobrzusznie, długi ogon z wysoką płetwą ogonową, 2 pary kończyn, 3 pary zewnętrznych skrzeli. Długość do 29 cm. Ubarwienie osobników dziko żyjących jest czarne z błękitnawym odcieniem, w warunkach hodowlanych uzyskano formę albinotyczną. Aksolotl jest bardzo żarłoczny, żywi się drobnymi zwierzętami wodnymi, niekiedy pożera młode własnego gatunku. W ciągu roku odbywa dwa okresy godowe, wiosenny i jesienny, samica składa każdorazowo ponad 1000 jaj, przypominających wyglądem żabi skrzek. U aksolotla występuje zjawisko neotenii, polegające na uzyskiwaniu dojrzałości płciowej w stadium larwalnym. Larwy jego w warunkach naturalnych prawdopodobnie nigdy nie ulegają przeobrażeniu w osobniki dorosłe, jedynie w warunkach sztucznych udało się doprowadzić do przeobrażenia przez stopniowe przyzwyczajanie larw do życia na lądzie, najbardziej zaś skuteczną i prostą metodą przeobrażenia okazało się podanie hormonu tarczycy - tyroksyny (po raz pierwszy dokonała tego 1917 polska uczona, L. Kaufman).
Aksolotl stanowi obiekt badań naukowych w zakresie endokrynologii, genetyki i transplantacji, z uwagi na szereg interesujących właściwości, m.in. dużą zdolność regeneracji utraconych kończyn i ogona. W Meksyku mięso stanowi przysmak, ponadto przypisuje mu się cudowne właściwości lecznicze, m.in. jako środka leczącego syfilis; liczne okazy odławiano także dla celów badawczych, toteż liczebność ich w naturalnym środowisku drastycznie zmalała. Obecnie aksolotl podlega międzynarodowej ochronie, został również wpisany na listę gatunków zagrożonych wyginięciem Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) oraz na Czerwoną Listę Gatunków Zagrożonych IUCN.